Artykuł został opublikowany także na portalu JustPasteIt (dawniej Eioba).
Wersja z 2010-06-14
Ci, którzy interesują się językiem jako hobby (np. amatorzy językotwórczości) uważają niekiedy, że zagadnienia typologii syntaktycznej, a więc na przykład te związane z ergatywnością, są tak skomplikowane, że do ich zrozumienia (i zastosowania w praktyce) potrzebne są dogłębne studia z dziedziny językoznawstwa. Na szczęście nie jest to wcale prawdą, a przyczyną unikania tego ciekawego zagadnienia może być niedobór przystępnych opracowań tematu w języku polskim. Co więcej, materiały dostępne w języku angielskim zawierają często nadmierne uproszczenia, niedokładności czy wręcz błędy. Niniejszy artykuł ma za zadanie przyczynić się do poprawy sytuacji.
Jest chyba rzeczą zrozumiałą, że nawet bardzo obszerny słownik nie wystarczy, by mógł zaistnieć język. Do tego, aby można było przekazać sensowną i zrozumiałą informację, konieczne są reguły, dzięki którym z wyrazów można budować różne wyrażenia, zwroty i zdania, inaczej mówiąc reguły tworzenia związków składniowych (czyli związków syntaktycznych). Związki składniowe są odbiciem logicznych relacji, jakie zachodzą pomiędzy budującymi je wyrazami.
W ogólnym wypadku zdanie może być strukturą złożoną, w skład której wchodzą różne hierarchicznie ułożone związki składniowe budujących to zdanie wyrazów. Dlatego więc zamiast od razu przejść do analizy struktury całego zdania, skoncentrujmy się na chwilę na kilku elementarnych związkach składniowych, pospolitych we wszystkich (lub niemal wszystkich) językach świata.
Zacznijmy od tego, że wszelkie związki składniowe bywają współrzędne i podrzędne. Związki współrzędne to na przykład takie, które w języku polskim tworzymy używając spójnika „i”, np. Piotr i Michał, wysoka i stroma, szybko i tanio, usiadł i pomyślał. Jak widać, związki współrzędne mogą być utworzone przez najróżniejsze kategorie wyrazów. Tego rodzaju połączenia nie będą nas tu zbytnio interesować. Warto jedynie wiedzieć, że istnieją języki, w którym występowanie związków współrzędnych jest ograniczone. Na przykład w japońskim nie da się powiedzieć usiadł i pomyślał, a jedynie usiadłszy, pomyślał.
Związki podrzędne są o tyle ciekawsze, że to one często decydują o możliwości zrozumienia przekazu w danym języku, a poza tym są znacznie bardziej zróżnicowane. A oto przykłady głównych rodzajów związków podrzędnych:
W wymienionych przykładach pierwszy człon pary jest nadrzędny wobec drugiego. Mówimy też, że pierwszy człon rządzi drugim, a drugi człon określa pierwszy. Czasami także traktujemy drugi człon jako argument pierwszego. W podanych przykładach członami bywają pojedyncze wyrazy, ale czasami także grupy wyrazów (od kota, niż miód, od ciebie, który zjadł mięso, który upolował sarnę, stałeś się, boją się). Nie ma to znaczenia, gdyż struktury składniowe są hierarchiczne: utworzony już związek można potraktować jako jedną całość i użyć tę całość jako elementu do budowy kolejnego związku, położonego wyżej w hierarchii.
Uwaga: w gramatyce polskiej powszechnie przyjmowano do niedawna pogląd, że nadrzędnym członem zdania jest podmiot, albo że podmiot i orzeczenie są równorzędne. Nie będziemy tu rozważać argumentów przeciw temu poglądowi, wystarczy, jeśli stwierdzimy, że w typologii lepiej jest przyjąć, że to orzeczenie stanowi element zdania nadrzędny względem wszystkich pozostałych.
W jaki sposób jednak tworzymy związki składniowe? Otóż niekiedy wystarczy, by po prostu użyto danych wyrazów w jednej wypowiedzi. Taki związek, w którym brak formalnych wykładników połączenia wyrazów, określany jest jako związek przynależności. W połączeniach przyjdzie dzisiaj, ruszyła wolno, mówię wyraźnie występuje właśnie ten rodzaj związku.
Niekiedy mamy z kolei do czynienia ze związkiem zgody. W takiej sytuacji oba człony uzgadniają swoją formę według reguł gramatyki danego języka, np. człowiek rozumny, ale istota rozumna: przynależność rzeczownika do określonego rodzaju wymusza tu odpowiednią formę określającego go przymiotnika. Co więcej, gdy wyraz nadrzędny wystąpi w zdaniu w innym przypadku, określający go przymiotnik dostosuje się także pod względem tej cechy: człowieka rozumnego.
Trzecim i ostatnim wypadkiem jest związek rządu, w którym jeden człon narzuca drugiemu określoną formę niezależnie od tego, jaką formę sam przybiera. I tak, przyimek do narzuca podrzędnemu wyrazowi las formę dopełniacza, stąd do lasu. Czasownik dziobał narzuca dopełnieniu bliższemu bocian formę biernika, stąd dziobał bociana. Zmiana formy czasownika nie spowoduje żadnych zmian formy dopełnienia: dziobie bociana, dziobała bociana itd. Nie należy przy tym sądzić, że to zawsze wyraz nadrzędny narzuca formę wyrazu podrzędnego. W języku polskim wyrażenie pięć dziewczyn jest przykładem sytuacji, gdy logicznie nadrzędny wyraz dziewczyny sam musi się dostosować do logicznie określającego go wyrazu pięć i przybrać formę dopełniacza.
Spójrzmy jeszcze raz na całe zagadnienie z innego punktu widzenia. Najogólniej mówiąc, związek albo może nie mieć żadnych formalnych wykładników, albo może takie wykładniki posiadać, i wówczas mogą zajść 3 niewykluczające się możliwości:
Terminy „zindeksowanie” i „oflagowanie” pochodzą z literatury anglojęzycznej, są jednak bardzo wygodne i bardzo przydatne. W zastępstwie można by użyć bardziej swojskich odpowiedników: „użycie wskaźnika” i „użycie znacznika”. Zazwyczaj oznaczają one obecność afiksu (przodówki lub końcówki) albo też wyrazu funkcyjnego (przyimka lub poimka), czasem zmienia się cała forma wyrazu (por. polskie jest : są). Przykładem oflagowania (użycia znacznika) jest w języku polskim dodanie końcówki przypadkowej, przykładem zindeksowania (użycia wskaźnika) jest dodanie końcówki osobowej do czasownika. W odniesieniu do indeksowania używamy też często terminu „inkorporacja”, zwłaszcza wtedy, gdy wyraz nadrzędny wchodzi w kilka związków składniowych i wszystkie wyrazy podrzędne są indeksowane. Przykłady tego rodzaju zjawisk można prezentować, budując w języku polskim zdania oddające jak najdokładniej strukturę rzeczywistej wypowiedzi w pewnym języku. I tak przykładem inkorporacji może być struktura szpak bocian dziobał-on-jego, w której brak jest oflagowania, zaś on i jego są indeksami o postaci inkorporujących końcówek czasownika.
Wielu autorów anglojęzycznych, szczególnie w opracowaniach popularnych (ale nie tylko!), demonizuje znaczenie kolejności wyrazów w wypowiedzi i twierdzi, że dopiero właściwe ułożenie wyrazów czyni wypowiedź zrozumiałą. Wynika to niestety wyłącznie z subiektywnego spojrzenia na język poprzez pryzmat specyficznych cech języka angielskiego. Dla Polaka jest chyba oczywiste, że szyk często nie ma większego znaczenia: zdania szpak dziobał bociana i bociana dziobał szpak znaczą przecież dokładnie to samo.
W rzeczywistości choć szyk jest częstym sposobem tworzenia związków składniowych, jest też jednak sposobem najsłabszym. W niektórych sytuacjach określony szyk nie musi być przestrzegany nawet wtedy, gdy nie użyto zindeksowania ani oflagowania, np. zamiast przyjdzie dzisiaj, ruszyła wolno, mówię wyraźnie możemy przecież powiedzieć dzisiaj przyjdzie, wolno ruszyła, wyraźnie mówię bez zmiany sensu wypowiedzi. Szyk ma tu co najwyżej znaczenie stylistyczne, choć zwykle z dwóch możliwości wybieramy tylko jedną.
Są także sytuacje w języku polskim, gdy szyk, choć nie ma znaczenia gramatycznego, ma jednak znaczenie semantyczne, tj. przekazuje określone znaczenie. Człowiek rozumny to nazwa gatunku biologicznego, a następująca po rzeczowniku przydawka klasyfikująca wyraża cechę stałą, natomiast rozumny człowiek jest wyrażeniem zawierającym przydawkę charakteryzującą, wyrażającą przypadkową cechę konkretnego przedmiotu.
Są też i sytuacje, gdy szyk wyrazów jest ściśle ustalony i nie może w ogóle być zmieniony. I tak, jeśli zamiast na stole powiemy stole na, nasza wypowiedź stanie się niegramatyczna i prawdopodobnie niezrozumiała.
Jeżeli w danym języku wyraz nadrzędny poprzedza podrzędny, język określa się jako lewogłowowy, gdy natomiast typowa jest sytuacja, gdy wyraz nadrzędny następuje po podrzędnym, język jest określany jako prawogłowowy. Podział ten ma charakter względny, z kilku powodów. Po pierwsze, szyk może być w dużym stopniu swobodny, tak jak w języku polskim – wówczas pod uwagę bierze się nie obowiązujący, ale statystycznie dominujący szyk członów związku składniowego. Po drugie, w pewnych związkach może obowiązywać odmienny szyk niż w innych, i jest to sytuacja bardzo typowa w językach świata. W zasadniczo lewogłowowym języku polskim dominuje przecież prawogłowowy szyk podmiot – orzeczenie (np. rolnik orze), przymiotnik – rzeczownik (np. młody rolnik), jak i szyk złożeń i zrostów w rodzaju Wielkanoc, Białystok itd. W staropolskim obok charakterystycznych dla języków lewogłowowych przyimków występował też poimek dziela (zachowany w tekście „Bogurodzicy”: twego dziela chrzciciela = dla twego chrzciciela). W lewogłowowej łacinie (rzeczownik – przymiotnik, np. puella pulchra, dosł. ‘dziewczyna piękna’) najczęściej czasownik występował na końcu zdania, a więc w prawogłowowej pozycji (np. Marcus Titum rogat ‘Marek Tytusa pyta’).
Indeksowanie i oflagowywanie są zjawiskami zasadniczo niezależnymi od szyku. Twierdzi się jednak, że języki lewogłowowe wykazują tendencję do indeksowania (używania wskaźników czyli oznaczania przy „głowie” – tu przykładem miałby być indiański język kicze), podczas gdy języki prawogłowowe stosują raczej oflagowywanie (używanie znaczników czyli oznaczanie przy „dependencie” czyli wyrazie podrzędnym – najbardziej typowym przykładem jest tu japoński). Często jednak w językach ze sztywnym szykiem nie stosuje się w ogóle znakowania członów związków syntaktycznych (właśnie dlatego szyk jest sztywny). Wśród języków z ustalonym szykiem wyrazów są też języki łamiące podaną regułę. I tak, prawogłowowy kaukaski język abchaski stosuje indeksowanie, a w lewogłowowym języku samoańskim stosuje się oflagowywanie.
Oba typy oznakowywania członów związków syntaktycznych nie są równocenne. Wyraz nadrzędny wchodzi bowiem często jednocześnie w kilka związków syntaktycznych. Samo zindeksowanie wyrazów podrzędnych przy wyrazie nadrzędnym (czyli użycie wskaźników) nie umożliwia jeszcze rozpoznania, który z wyrazów wchodzi w który ze związków. Najlepiej wyjaśnić ten problem, posługując się przykładem języka angielskiego.
Rozpatrzmy słynne zdanie Peter beats Paul. Końcówka czasownika (-s) jest niczym innym jak indeksem wskazującym, że podmiot jest w 3. osobie liczby pojedynczej. Jednak czy indeks ten wskazuje, który z wyrazów Peter, Paul jest owym podmiotem? Oczywiście, że nie! Dla zrozumienia treści przekazu konieczne jest dopiero zastosowanie reguły mówiącej, że podmiot w zdaniu twierdzącym stoi przed orzeczeniem, a dopełnienie po orzeczeniu. Z powodu braku oflagowania wyrazów podrzędnych rozstrzygające znaczenie ma więc szyk, a nie indeksowanie, które ma w języku angielskim jedynie funkcję pomocniczą i nie zawsze występuje.
W polskim zdaniu Piotr bije Pawła orzeczenie również indeksuje podmiot (końcówka -e informuje, że podmiot występuje w 3. osobie liczby pojedynczej), jednak dla zrozumienia treści wypowiedzi istotne jest oflagowanie obu argumentów: wyraz Piotr występuje w formie mianownika, natomiast wyraz Paweł w formie biernika Pawła. Zmiana szyku zdania nie zmieni więc jego sensu ani nie uczyni go niegramatycznym: dzięki oflagowaniu wypowiedź Pawła bije Piotr niesie dokładnie taką samą informację, jak wypowiedź Piotr bije Pawła.
Innymi słowy, oflagowanie jest „mocniejszym” rodzajem wykładnika związku składniowego niż zindeksowanie, i dlatego obok indeksowania często będzie występował ustalony szyk wyrazów, podczas gdy oflagowanie na ogół sztywnego szyku nie wymaga.
Zajmiemy się teraz zapowiedzianym na wstępie zagadnieniem języków ergatywnych. W tym celu skoncentrujemy się na dwóch ostatnich spośród wymienionych związków syntaktycznych, a mianowicie na stosunku podmiotu do orzeczenia i dopełnienia bliższego do orzeczenia.
Zacznijmy od tego, że wśród wszystkich czasowników danego języka wyróżniamy takie, które:
W języku polskim czasowniki grupy 5 określane są mianem przechodnich, wszystkie pozostałe (grupy 1–4) mianem nieprzechodnich. Czasowniki z grup 1 i 2 określamy jako jednoargumentowe, a jedyny zależny od nich człon określamy mianem podmiotu. Czasowniki z grupy 3 i 4 są dwuargumentowe, a ich argumenty określane są odpowiednio jako podmiot i dopełnienie dalsze. W tym miejscu nie sposób powstrzymać się od uwagi, że o zdaniach tego rodzaju nie słyszało wielu autorów anglosaskich, którzy na wszystko patrzą wyłącznie przez pryzmat własnego języka i wykazują daleką ignorancję wobec wszystkiego, co języka angielskiego nie dotyczy. Dlatego należy zachować daleko posuniętą ostrożność przy korzystaniu z opracowań anglojęzycznych. Warto dodać, że istnieją trójargumentowe czasowniki mające dwa dopełnienia dalsze, np. chłopiec opowiedział ojcu o koledze. Podmiot zdania nieprzechodniego w języku polskim wyrażony jest na ogół mianownikiem.
Wreszcie czasowniki grupy 5 są zawsze co najmniej dwuargumentowe, przy czym jeden z argumentów, dopełnienie bliższe, staje się podmiotem zdania w stronie biernej po zastosowaniu transformacji jak w podanym przykładzie. Trójargumentowy przechodni czasownik mamy na przykład w zdaniu Paweł dał Beacie książkę, a czteroargumentowy w zdaniu Zuzanna przeniosła syna z liceum do zawodówki; niektórymi rodzajami zdań takiego typu zajmiemy się później. Podmiot, czyli wykonawca czynności, zwany jest najczęściej w zdaniach przechodnich agensem, a przedmiot jego działania, dopełnienie bliższe – pacjensem. Czy nazewnictwo to jest zawsze słuszne, przekonamy się w dalszej części. Na razie podamy kilka dalszych przykładów zdań przechodnich z czasownikami dwuargumentowymi i spróbujemy wyłowić niektóre ich osobliwości.
W zdaniu pierwszym podmiot wyrażony jest mianownikiem, a dopełnienie bliższe biernikiem. Transformacja bierna jest łatwa: pole jest orane przez rolnika, i choć powstałe w jej wyniku zdanie jest rzadko używane w języku polskim, jest jednak gramatyczne i zrozumiałe. Dopełnienie wyrażone biernikiem w stronie czynnej staje się podmiotem wyrażonym mianownikiem w stronie biernej, natomiast podmiot wyrażony mianownikiem w stronie czynnej staje się dopełnieniem dalszym (tzw. dopełnieniem sprawcy) w stronie biernej, w postaci wyrażenia przyimkowego przez + biernik.
Zdania 2 i 3 mają taką samą strukturę jak zdanie 1, jednak nieco inny jest rezultat transformacji biernej: Żołnierze byli zmęczeni marszem, Dolina jest otoczona wysokimi górami. Dopełnienie sprawcy jest tutaj wyrażone narzędnikiem, co gramatyka polska usprawiedliwia faktem, iż nie wyraża osoby. Narzędnik dla wyrażenia sprawcy jest wykluczony, gdy mowa nie tylko o osobie, ale i o zwierzęciu: został poszarpany przez wilka, a nawet o obiekcie poruszającym się samoistnie, bez pomocy człowieka: został poszkodowany przez spadający kamień. Zauważmy też, że w analizowanych przykładach podmiot zdania czynnego (marsz, wysokie góry) nie wykonuje żadnej czynności, jest jedynie przyczyną określonego stanu. O ile w typowych (czynnościowych) zdaniach przechodnich używać będziemy na ogół bądź to niedokonanej postaci czasownika w rodzaju jest otaczany, bądź to dokonanej w rodzaju został otoczony, o tyle w stanowych zdaniach przechodnich użyjemy formy jest otoczony. Porównajmy:
Narzędnik w zdaniach czynnościowych nie wyraża dopełnienia sprawcy, lecz narzędzie, np. Osada została otoczona płotem. W zdaniu tym nie podano wykonawcy czynności, gdyż przeciwstawia się temu zwyczaj językowy. Jednoczesne podanie wykonawcy i narzędzia jest możliwe w stronie czynnej: Żołnierze otoczyli osadę płotem. Podobnych ograniczeń nie ma w zdaniu Piotr został uderzony młotkiem przez Pawła.
Zdanie 4 posiada dopełnienie bliższe wyrażone dopełniaczem, co w języku polskim jest dość częste (i w jaskrawy sposób przeczy uogólnieniom formułowanym w anglojęzycznej literaturze). O przechodnim charakterze czasownika świadczy możliwość transformacji biernej: wywiad został udzielony przez artystę. Inne przykłady takich zdań: Rysiek poszukuje mieszkania, dziewczęta słuchają muzyki, czule dotknął jej dłoni, dolała mleka do butelki, zabroniła mu podróżowania, uchyliłem okna, pies pilnuje domostwa, ciągle zapomina śniadania, oczekuje zmian. Nie każde dopełnienie wyrażone dopełniaczem jest bliższe, np. zdań boję się psa, zazdroszczę ci sławy nie da się poddać transformacji biernej.
W zdaniu 5 do wyrażenia dopełnienia bliższego użyto z kolei narzędnika, co także nie przeszkadza transformacji biernej: przedsiębiorstwo jest zarządzane przez dyrektora. Zdanie to jest zatem przechodnie, podobnie jak następujące: generał dowodził bitwą. Jednak często dopełnienie wyrażone narzędnikiem jest dopełnieniem dalszym, jak na przykład w zdaniu Sylwia handluje kwiatami. Zdania tego nie da się transformować (kwiaty są handlowane przez Sylwię nie jest poprawnym zdaniem języka polskiego), a zatem jest ono nieprzechodnie, podobnie jak zdania niektórzy gardzą sławą, pracuję głową.
Zdanie 6 stanowi osobliwość, gdyż nie podlega transformacji (prezent został dostany przez Staszka brzmi niepoprawnie), zapewne dlatego, że wyraża stan, a nie czynność. Zdania tego typu uważa się za przechodnie tylko z uwagi na obecność dopełnienia w bierniku (tutaj: prezent), jednak można równie dobrze przyjąć inny punkt widzenia. Równie osobliwe są zdania Ala ma kota (strona bierna kot jest miany przez Alę jest teoretycznie możliwa, ale nieakceptowana) czy Romek obszedł górę (strony biernej nie da się utworzyć, bo czasownik obejść, mimo że łączy się z dopełnieniem w bierniku, nie tworzy imiesłowu biernego).
Zdanie 7 uważa się za nieprzechodnie, choć występuje w nim mianownik (głowa) i biernik (mnie), ponieważ nie ulega transformacji biernej z uwagi na swoje znaczenie. Mianowicie, wyraz użyty w bierniku (mnie) określa logiczny podmiot doznający bólu, a nie dopełnienie. Podobne właściwości ma zdanie twoja sprawa mnie nie obchodzi, a także zdania Marka zajmuje teraz piękna blondynka, zainteresował mnie ten chłopiec, ucieszył go ten widok, które dadzą się co prawda transformować na zdania z czasownikiem w stronie biernej statycznej (jest zajęty, jestem zainteresowany, jest ucieszony), ale też na równoznaczne zdania z podmiotem w mianowniku i partykułą się (Marek zajmuje się teraz piękną blondynką, zainteresowałam się tym chłopcem, ucieszył się tym widokiem). W języku polskim istnieją też inne, podobne typy zdań z użyciem celownika w roli podmiotu logicznego i mianownika w roli logicznego dopełnienia bliższego (np. Monika mu się podoba, wiosce zagraża wybuch wulkanu, Piotrkowi udała się sztuczka, Frankowi marzy się wyjazd, ten interes mi się opłaca).
Zdanie 8 stanowi także osobliwość, zawiera bowiem wyjątkowo dwa dopełnienia wyrażone biernikiem. Można uznać je za nieprzechodnie, gdyż wyraża stan i nie podlega transformacji biernej.
Z powyższej analizy płynie kilka wniosków, które wypunktujemy.
Innymi słowy, polski należy do języków, w których podmiot nieprzechodni i agens wyrażone są na ogół tym samym przypadkiem – mianownikiem.
Nie wszystkie języki świata mają taką samą strukturę jak język polski. Rozpatrzmy jeszcze raz omawiane tu trzy role składniowe:
Dla języka polskiego zachodzi równość S = A. Języki takie jak polski nazywamy akuzatywnymi (nominatywno-akuzatywnymi), gdyż biernik (accusativus) ma tylko jedną funkcję (jak przekonaliśmy się wyżej, w rzeczywistości wiele dopełnień bliższych wyrażają też inne przypadki: dopełniacz i narzędnik, ale pozostawiamy ten problem na boku).
Oprócz języków akuzatywnych istnieją języki ergatywne (ergatywno-absolutywne), w których zachodzi równość S = P. Ergatyw (ergativus) jest tu przypadkiem agensa. Pacjens i podmiot zdania nieprzechodniego występują natomiast w przypadku zwanym absolutywem (absolutivus).
Wbrew pozorom nie jest wcale trudno wyobrazić sobie taki język, a językotwórca nie potrzebuje w tym celu rozległej wiedzy. Nie musi nawet przyswoić sobie wszystkich tu podanych informacji, które są przeznaczone dla ciekawych i bardziej zainteresowanych tematem. Wystarcza właściwie znajomość pojęć „strona czynna” i „strona bierna”.
Otóż w języku polskim mawiamy zwykle Piotr bije Pawła, Robert pisze list, rolnik orze pole, marsz zmęczył żołnierzy, artysta udzielił wywiadu. Znacznie rzadziej natomiast mówimy Paweł jest bity przez Piotra, list jest pisany przez Roberta, pole jest orane przez rolnika, żołnierze byli zmęczeni marszem, wywiad został udzielony przez artystę. Łatwo chyba sobie wyobrazić język, w którym posługiwać się będziemy wyłącznie, niemal wyłącznie lub przynajmniej zazwyczaj „stroną bierną” – niezależnie od wszelkich pozorów i złych przestróg językoznawców, taki język będzie językiem ergatywnym!
Ergatywność w istocie polega więc na tym, że mówiący posługują się zdaniami „przechodnimi” (według Klimowa powinno się tu używać terminu „zdania agentywne”) o strukturze strony biernej. Zasadniczą różnicą nie jest wcale forma, lecz jedynie fakt, że prawdziwa strona bierna jest nacechowana, „nienormalna”, podczas gdy zdanie ergatywne jest zupełnie naturalnym i częstym sposobem wyrażania myśli. Oczywiście zdania „nieprzechodnie” („faktytywne”) wyglądają dokładnie tak samo i w językach akuzatywnych, i w językach ergatywnych.
Czy zatem gdyby z języka polskiego usunięto stronę czynną (czasowników przechodnich), to stałby się on językiem ergatywnym? O dziwo, tak! Konieczność wyrażania form czasownikowych formami opisowymi w rodzaju jest bity, jest orany nie ma tu żadnego znaczenia. Przecież Anglik w stronie czynnej też powie is beating, is ploughing, i nie ma w tym niczego niezwykłego. W rzeczywistości ergatywny język baskijski posługuje się na ogół również złożonymi formami czasownikowymi (choć o nieco innej strukturze niż polska strona bierna).
Nie ma także żadnego znaczenia, że zamiast nieistniejącego w polskim ergatywu należałoby używać wyrażenia przyimkowego. Wrażenie nierównocenności formy przypadkowej i wyrażenia z przyimkiem może być skutkiem lektury anglojęzycznych publikacji pisanych przez ludzi niepotrafiących oderwać się od spojrzenia przez pryzmat ich rodzimego, bardzo nietypowego języka. W rzeczywistości zarówno wyrażenie przyimkowe (tj. przyimek + odpowiedni przypadek), jak i forma przypadkowa, mogą być doskonałymi formami oflagowania rzeczownika. Świetnego dowodu dostarcza sam język polski, który dla sprawców żywotnych używa wyrażenia przyimkowego (przez Piotra, przez rolnika, przez psa itd.), ale dla sprawców nieżywotnych narzędnika (marszem). W języku rosyjskim rozróżnienia tego nie ma, i każdy sprawca w zdaniu w stronie biernej jest wyrażany narzędnikiem.
Funkcje składniowe S, A i P nie muszą oczywiście być oznaczane na argumentach czasownika. Za ergatywny uznać musimy także język, który indeksuje S i P w taki sam sposób na orzeczeniu, a więc na przykład uzgadnia formę czasownika z pacjensem, a nie z agensem. Za typową dla języków ergatywnych należy przy tym uznać sytuację, w której indeksowane są zarówno agens, jak i pacjens, a zatem zdanie rolnik orze pole przybrać może postać pole przez-rolnika jest-orane-ono-przez-niego (gdzie -ono- i -przez-niego są odpowiednimi końcówkami).
Przechodniość / agentywność czasownika nie jest jego cechą uniwersalną. Widać to już nawet przy porównaniu różnych języków akuzatywnych. Na przykład czasownik pomagać nie jest przechodni ani w języku polskim, ani w wielu innych językach (w zdaniu Robert pomaga koledze mamy dopełnienie dalsze, niepodlegające transformacji biernej), jest jednak przechodni we współczesnym angielskim (który w ogóle ma tendencję do tworzenia strony biernej nawet tam, gdzie w innych językach jest to niemożliwe). Generalnie obserwujemy, że w językach ergatywnych liczba czasowników agentywnych jest mniejsza niż liczba czasowników przechodnich w językach akuzatywnych. W ergatywnych językach Kaukazu często na przykład faktytywny jest czasownik bić, dlatego odpowiednikiem polskiego zdania Piotr bije Pawła nie będzie Paweł jest bity przez Piotra, ale Piotr bije Pawłowi (zdanie faktytywne z dopełnieniem dalszym wyrażonym celownikiem).
Wiele języków ergatywnych dysponuje kategorią strony. Obok zwykłej postaci w rodzaju pole jest orane przez rolnika z pacjensem w przypadku absolutnym i agensem w ergatywie może istnieć tzw. strona antybierna (antypasywna), w której pacjens może być pominięty, a sprawca występuje w absolutywie, np. rolnik orze. Strona antybierna jest nacechowana i wyraża na ogół czynność długotrwałą (a zatem znaczeniem podanego zdania jest rolnik zajmuje się orką). Niektóre języki ergatywne dopuszczają w tego typu zdaniach także pacjens (rolnik zajmuje się orką pola). Jedyną różnicą względem języków akuzatywnych jest użycie tego rodzaju form, ograniczone tylko do pewnych sytuacji językowych.
Jeżeli język nie używa ani oflagowywania, ani indeksowania, i zasadnicze stosunki składniowe wyraża przy pomocy szyku, nie zawsze można ustalić jego przynależność do grupy akuzatywnych czy ergatywnych. Otóż kombinatoryka uczy, że możliwych jest 6 różnych szyków zdania przechodniego. Jeżeli przez V oznaczymy czasownik (z łac. verbum), wówczas te 6 możliwych ustawień to VAP, AVP, APV, VPA, PVA, PAV (zwykle w literaturze oznacza się dopełnienie literą O, zaś podmiot literą S, i pisze VSO, SVO, SOV, VOS, OVS, OSV). Niezależnie od tego, istnieją dwie możliwe struktury zdania nieprzechodniego: SV i VS.
VAP | AVP | APV | VPA | PVA | PAV | |
---|---|---|---|---|---|---|
SV | ??? | akuzatywny | ergatywny? | ??? | ergatywny | akuzatywny? |
VS | akuzatywny? | ergatywny | ??? | ergatywny? | akuzatywny | ??? |
Jak widać, tylko 4 z możliwych 12 kombinacji da się jednoznacznie opisać jako akuzatywne bądź ergatywne, cztery dalsze (oznaczone ???) wprawiają w zupełną konsternację (i nie wiadomo, czy rzeczywiście występują). Częsty typ SV / APV opisywany jest zwykle jako ergatywny, ale przecież z samego szyku wyrazów wniosek taki nie wynika (a choć większość języków ergatywnych stosujących oflagowywanie lub indeksowanie preferuje taką właśnie kolejność wyrazów, to był on również charakterystyczny dla akuzatywnych łaciny czy tureckiego). Warto dodać, że niektóre z podanych szyków występują rzadko, a typy PVA są w ogóle wyjątkowe.
Innego typu problemy stwarza język mandaryński. Język ten nie używa ani oflagowywania, ani indeksowania, i powinien zachowywać niezmienny szyk wyrazów, i tak rzeczywiście jest w zdaniach przechodnich (o stałej strukturze AVP). Zdania nieprzechodnie mogą mieć tu jednak zarówno strukturę SV, jak i VS. Jak widać z powyższej tabeli, nie ma więc właściwie podstaw, aby uznawać go (choć to się zwykle robi) za akuzatywny.
Warto podkreślić, że szyk w językach używających oflagowywania (jak np. w polskim) może być niestały, i może być używany nie do wyrażania stosunków syntaktycznych, lecz dla oddzielenia informacji już znanych (temat) od nowo wprowadzanych do dyskusji (remat). Ogólnie rzecz biorąc, szyk wyrazów w danym języku nie ma żadnego wpływu na włączenie danego języka do kategorii akuzatywnych czy ergatywnych tak długo, jak istnieją inne środki, których można użyć jako kryteriów. Dlatego choć polski, podobnie jak i mandaryński, stosuje zarówno szyk SV, jak i VS, to jednak akuzatywny charakter polskiego nie budzi wątpliwości z uwagi na obecność systemu przypadków, których w mandaryńskim brak.
Już w latach 40-tych dwudziestego wieku polski lingwista Tadeusz Milewski zwrócił uwagę, że w pewnych językach świata składniowe związki między rzeczownikami i związki czasownika z rzeczownikiem nie są niezależne od siebie. Fakt ten nie jest dostrzegany przez anglojęzycznych autorów z niejasnych do końca powodów, to jednak nie oznacza, że o osiągnięciach Milewskiego należy zapomnieć lub że można je bagatelizować.
Jak już wyżej wspomniano, w języku polskim, tak jak i w innych językach słowiańskich, w wielu wypadkach dopełnienie bliższe (pacjens) jest wyrażane tak samo jak przydawka rzeczownikowa – przy pomocy dopełniacza. Choć nawet w naszym języku zjawisko to nie jest marginalne, istnieją języki, które używają tylko takiego sposobu wyrażania pacjensa, np. indiański język hopi. Według Milewskiego języki te tworzą trzeci typ (po akuzatywnych i ergatywnych), który można nazwać nominatywno-genetywnym. Język tego rodzaju nietrudno sobie wyobrazić, wystarczy przenieść strukturę obowiązującą w polskich zdaniach przeczących do zdań twierdzących, np. Piotr bije Pawła – jak Piotr nie bije Pawła, artysta udzielił wywiadu – jak artysta nie udzielił wywiadu, czytam książki – jak nie czytam książki, rolnik orze pola – jak rolnik nie orze pola itd. Czasownik zachowuje się tu jak rzeczownik, dlatego strukturę zdań przechodnich w takim języku można oddać przy pomocy fraz nominalnych: Piotr – bicie Pawła, ja – czytanie książki, rolnik – oranie pola.
Istnieją także języki, w których dopełniacz wyraża agensa (zamiast nieistniejącego ergatywu). Najbardziej znanym (choć jak się niżej okaże, wzbudzającym kontrowersje) przykładem jest grenlandzki. W języku tego typu (zaliczonym przez Milewskiego do typu 4), który można określić jako genetywno-absolutywny, obok zdań nieprzechodnich w rodzaju goście przyszli istnieją więc zdania przechodnie w rodzaju Paweł jest bity Piotra, wywiad został udzielony artysty, książka jest czytana mnie, pole jest orane rolnika. Czasownik zachowuje się tu jak rzeczownik, dlatego strukturę zdań przechodnich w takim języku można oddać przy pomocy fraz nominalnych: Paweł – bicie Piotra, wywiad – udzielenie artysty, książka – moje czytanie, pole – oranie rolnika.
Języki typu 3 i 4 nie są zbyt częste. Zupełnie wyjątkowe są natomiast języki, w których dopełniacz wyraża także podmiot zdania nieprzechodniego. W typie 5, który można nazwać genetywno-akuzatywnym, reprezentowanym przez północnoamerykański język nisga’a (nass, niska) z Kolumbii Brytyjskiej, dopełniacz wyraża także agensa. Strukturę zdania w języku tego typu można zobrazować przy pomocy fraz nominalnych: przyjście gości, artysty udzielenie wywiad, moje czytanie książkę.
Wreszcie w typie 6, który można określić nazwą ergatywno-genetywnego, reprezentowanym przez północnoamerykański język tsimshian czy południowo amerykańskie języki tunica i guaraní (który powinien być raczej zaliczony do innej grupy, o której poniżej), dopełniacz wyraża pacjensa. Strukturę zdania w języku tego typu można zobrazować przy pomocy fraz nominalnych: przyjście gości, przez artystę udzielenie wywiadu, przeze mnie czytanie książki.
Sześć typów Milewskiego można zobrazować przy pomocy poniższej tabeli:
stosunek syntaktyczny | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 |
---|---|---|---|---|---|---|
podmiot / orzeczenie | a – Nom | a – Abs | a – Nom | a – Abs | a – Gen | a – Gen |
agens / orzeczenie | a – Nom | b – Erg | a – Nom | b – Gen | a – Gen | b – Erg |
pacjens / orzeczenie | b – Acc | a – Abs | b – Gen | a – Abs | b – Abs | a – Gen |
rzeczownik / rzeczownik | c – Gen | c – Gen | b – Gen | b – Gen | a – Gen | a – Gen |
Uwaga: dodatkowe dane na temat typologii Milewskiego i więcej przykładów można znaleźć tutaj.
W językach ergatywnych klasa czasowników „przechodnich” (nazywanych tam agentywnymi) ulega ograniczeniu. Istnieją jednak także języki, w których przeciwnie, klasa czasowników „przechodnich” (nazywanych aktywnymi) ulega poszerzeniu, obejmując wiele czasowników, które w polskim są nieprzechodnie. Do klasy aktywnych należą więc na ogół czasowniki przechodnie, jak i część nieprzechodnich, zwłaszcza tzw. czasowniki unergatywne. Pojęcie to obejmuje czasowniki nieprzechodnie oznaczające czynności, wymagające aktywności podmiotu, jak iść, śmiać się, grać. Klasa czasowników nieaktywnych obejmuje natomiast czasowniki unakuzatywne, oznaczające stany, jakim podlega podmiot, np. stać, zamarzać, pękać.
W językach aktywnych S (podmiot zdania nieprzechodniego) czasem bywa wyrażany tak jak A (agens), przy pomocy przypadka aktywnego (activus, Act, o ile stosowane jest oflagowanie), innym razem jak P (pacjens), przy pomocy przypadka nieaktywnego (inactivus, Ina). Zamiast ról podmiotu zdania nieprzechodniego, agensa i pacjensa, w językach aktywnych mamy w istocie do czynienia tylko z 2 rolami: działacza (ang. actor) i doznającego (ang. undergoer).
języki | |||||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
akuzatywne | ergatywne | aktywne | |||||||||||||||
|
|
|
|||||||||||||||
|
|
|
|
|
|
Rozdział może być ściśle ustalony – część czasowników nieprzechodnich (czasowniki aktywne) może wymagać stale przypadka aktywnego, część (czasowniki statyczne) stale przypadka nieaktywnego. Takie języki aktywne zwane są split-S (z rozszczepionym podmiotem). Czasowniki aktywne i statyczne zazwyczaj różnią się w tych językach od siebie nawet wówczas, gdy wyrażają podobną czynność. Zjawisko to można zobrazować w języku polskim zdaniami człowiek dmucha – wiatr wieje: pierwsze zdanie odpowiada konstrukcji aktywnej, drugie statycznej.
Bywa też tak, że o doborze przypadka decyduje każdorazowo mówiący w zależności od znaczenia rzeczownika. Języki aktywne, w których rząd czasownika nieprzechodniego nie jest jednoznacznie określony, zwane są fluid-S (z płynnym podmiotem). W nowszych pracach różnicy między językami z podmiotem rozszczepionym i płynnym nie traktuje się już jako bardzo ważnej i wskazuje na fakt, że ma ona raczej charakter ilościowy niż jakościowy.
O ile klasa czasowników agentywnych istniejąca wśród języków ergatywnych jest ograniczona w stosunku do klasy czasowników przechodnich języków akuzatywnych, o tyle klasa czasowników aktywnych jest od niej szersza. Zależności te obrazuje następujący schemat:
czasowniki | ||||
---|---|---|---|---|
języki | 1 | 2 | 3 | 4 |
akuzatywne | przechodnie | nieprzechodnie | ||
ergatywne | agentywne | faktytywne | ||
aktywne | aktywne | statyczne |
Schemat ten jest uproszczony, gdyż w rzeczywistości istnieją także czasowniki, które są przechodnie w językach akuzatywnych, a których odpowiedniki w językach aktywnych należą do klasy statycznych, jak np. otaczać, zasłaniać w zdaniach góry otaczały dolinę, mgła zasłaniała widok. Najczęściej zdania takie w językach aktywnych mają charakter nieprzechodni i odpowiadają naszym konstrukcjom biernym w rodzaju dolina była otoczona górami.
W językach aktywnych obowiązuje zwykle zasada, że tylko rzeczownik żywotny może być działaczem (a więc podmiotem czynności), natomiast wszystkie rzeczowniki mogą spełniać rolę doznającego (tj. mogą być przedmiotem czynności lub mogą doznawać określonego stanu). W związku z tym obok dwóch klas czasowników istnieją dwie klasy rzeczowników, przy czym przypadki aktywny i nieaktywny mają tylko rzeczowniki żywotne (aktywne), natomiast rzeczowniki nieżywotne (nieaktywne) mają tylko przypadek nieaktywny.
Choć języków aktywnych nie jest dużo, elementy „ustroju aktywnego” (np. pary czasowników o zbliżonym znaczeniu, z których jeden łączy się tylko z rzeczownikami żywotnymi, drugi z nieżywotnymi) są spotykane także w językach innych typów. W języku polskim sprawca aktywny wymaga w stronie biernej konstrukcji przyimkowej (jest orane przez rolnika, został pokąsany przez psa), natomiast sprawca nieaktywny jest wyrażany narzędnikiem (jest zmęczony marszem); w zdaniach, w których sprawcą jest siła natury, wybór jest kwestią stylu (uszkodzenie zostało spowodowane przez wiatr, ale woda jeziora była zmarszczona wiatrem). Rodzaj nijaki w językach indoeuropejskich, w którym brak odróżnienia mianownika od biernika, jest także pozostałością dawnej klasy rzeczowników nieaktywnych. Liczne elementy ustroju aktywnego (a nie ergatywnego, jak to się często błędnie podaje) zawiera język gruziński. Jako typowe języki aktywne opisano indiańskie języki guaraní (opisywany jako fluid-S), chochotec i amuzgo z rodziny oto-mangue (split-S), Pomo z rodziny hokańskiej, chickasaw z rodziny muskogi, lakhota z rodziny sju, mówiony tybetański, kaukaski język bacbijski (tsova-tush), indonezyjski język aceh (Atjin, Acehnese, Achinese), a także średniowalijski.
Języki aktywne nie mieszczą się w typologii Milewskiego, gdyż w jego czasach szczegóły ich gramatyki nie były jeszcze znane. W typowych sytuacjach wykazują one jednocześnie cechy typów 1 i 2: niezależność dopełniacza od związków składniowych czasownika, wyrażanie podmiotu nieprzechodniego w taki sam sposób jak agensa (jak w typie 1) lub jak pacjensa (jak w typie 2). Dlatego też można opisać je jako typ 1/2. Poniżej będą też omówione języki aktywne innych typów (z wyżej wymienionych, typ reprezentowany przez język guaraní należałoby opisać 3/6, możliwe także jest istnienie typu 4/5).
W czasach Milewskiego nie znano języków, w których trzy funkcje składniowe: S, A i P byłyby wyrażane za pomocą trzech różnych środków. Innymi słowy, uważano, że w każdym języku istnieje synkretyzm czyli połączenie funkcji – bądź to S i A, bądź też S i P. Okazało się, że języki bez tego rodzaju synkretyzmów jednak istnieją, choć są rzadkie. W tych spośród nich, które stosują oflagowywanie, podmiot zdania nieprzechodniego wyrażany jest specjalnym przypadkiem nieprzechodnim, agens wyrażany jest w ergatywie, a pacjens w bierniku. Typologię Milewskiego należy zatem rozszerzyć, dodając nowy typ 0 dla języków trójdzielnych. Typ ten można nazwać intranzytywno-ergatywno-akuzatywnym.
Istnieją języki, w których jedną z ról S, A, P wyraża dopełniacz. Wypadki takie będą omówione poniżej.
Porównajmy budowę frazy nominalnej dom chłopca oraz zdań chłopiec stoi (statyczne), chłopiec idzie (aktywne nieprzechodnie) i chłopiec czyta książkę w modelowych językach omówionych typów. Niech języki te wyrażają stosunki składniowe poprzez oflagowanie przy pomocy następujących końcówek: -s mianownika i przypadka aktywnego, -m biernika, -k ergatywu, -n dopełniacza; przypadek absolutny, nieaktywny i nieprzechodni nie mają w tym modelu końcówek. Stwórzmy też następujący słownik (oparty na esperancie): domo ‘dom’, knabo ‘chłopiec’, libro ‘książka’, staras ‘stoi’, iras ‘idzie’, legas ‘czyta’.
TYP | dom chłopca | chłopiec stoi | chłopiec idzie | chłopiec czyta książkę | |
---|---|---|---|---|---|
0 | trójdzielne | domo knabo-n | knabo staras | knabo iras | knabo-k legas libro-m |
1 | nominatywno-akuzatywne | domo-s knabo-n | knabo-s staras | knabo-s iras | knabo-s legas libro-m |
2 | ergatywno-absolutywne | domo knabo-n | knabo staras | knabo iras | knabo-k legas libro |
3 | nominatywno-genetywne | domo-s knabo-n | knabo-s staras | knabo-s iras | knabo-s legas libro-n |
4 | genetywno-absolutywne | domo knabo-n | knabo staras | knabo iras | knabo-n legas libro |
5 | genetywno-akuzatywne | domo knabo-n | knabo-n staras | knabo-n iras | knabo-n legas libro |
6 | ergatywno-genetywne | domo knabo-n | knabo-n staras | knabo-n iras | knabo-k legas libro-n |
1/2 | aktywne | domo knabo-n | knabo staras | knabo-s iras | knabo-s legas libro |
4/5 | aktywne | domo knabo-n | knabo staras | knabo-n iras | knabo-n legas libro |
3/6 | aktywne | domo-s knabo-n | knabo-n staras | knabo-s iras | knabo-s legas libro-n |
Oflagowywanie nie jest jedynym sposobem stosowanym w językach trójdzielnych; 3 przypadki oznaczane i używane podobnie jak w powyższej tabeli występują np. w australijskim języku mangarrayi, w języku sahaptin z rodziny penuti (Ameryka Północna), w semelai z rodziny mon-khmer. Języki te stosują jednocześnie indeksowanie, jednak w żadnym z podanych języków nie istnieją 3 serie afiksów czasownika, z których jedna odpowiadałaby podmiotowi nieprzechodniemu, druga agensowi, a trzecia pacjensowi. Mangarrayi i sahaptin zachowują się bowiem pod tym względem jak języki akuzatywne, stosując takie same afiksy czasownikowe dla nieprzechodniego podmiotu i agensa. Semelai natomiast zachowuje się jak język ergatywny, używając dla podmiotu nieprzechodniego takich samych afiksów czasownikowych jak dla pacjensa.
Częstsze są sytuacje, gdy trójdzielność wynika z występującego w danym języku modelu indeksowania. Tak dzieje się np. w języku ajnu, w papuaskim języku yimas, w karaibskim języku hixkaryana, w australijskim języku ndjébbana czy w języku bella coola z grupy saliskiej (Ameryka Północna). W językach tych nie używa się oflagowywania (a zatem nie istnieją przypadki).
Bywa także, że pomimo istnienia tylko dwóch przypadków (mianownika i biernika) język jest trójdzielny, gdyż istnieją w nim 3 serie afiksów czasownikowych. Sytuacji takiej można dopatrzeć się w języku węgierskim (choć istnienie końcówek zgadzających się z pacjensem jest tu mocno ograniczone, a osobne końcówki agensa używane są tylko wtedy, gdy pacjens jest określony) czy w języku maricopa z rodziny hokańskiej (Ameryka Północna). W czukockim, grenlandzkim, w papuaskim języku motuna, w australijskich wambaya czy wardaman mamy natomiast sytuację, w której pomimo istnienia dwóch przypadków typu ergatywnego, a więc jednego dla agensa, drugiego dla pacjensa i podmiotu nieprzechodniego (w grenlandzkim są to odpowiednio dopełniacz i absolutyw!) możemy znaleźć 3 serie afiksów czasownikowych i tym samym również zaliczyć język do typu trójdzielnego.
Istnieją wreszcie języki, w których stosuje się oflagowywanie według typu ergatywnego (a więc istnieje ergatyw i absolutyw lub ich odpowiedniki) i jednocześnie indeksowanie typu akuzatywnego (o wypadkach odwrotnych literatura milczy). Takie języki można również zaliczyć do typu trójdzielnego, ponieważ dla każdej z ról S, A, P istnieje inna para wykładników. Do grupy tej należą język epena (lub epéna pedee, z rodziny choco, używany w Kolumbii i krajach ościennych), papuaski język tauya, język aruak z rodziny czibczańskiej czy tybeto-birmański język kuki-chin-naga.