Pierwsza wersja tekstu była publikowana na witrynie internetowej Slavinja.
Artykuł został opublikowany także na portalu JustPasteIt (dawniej Eioba).
Wersja z 2016-10-05
Grzegorz Jagodziński
Koncepcje pochodzenia Słowian
0 – 1 – 2 – 3 – 4 – 5 – 6
Słowianie a Wenetowie · głos historyka · wnioski końcowe
ZAGADNIENIA SPECJALNE
1. Słowianie a Wenetowie
Słowian w pewnych źródłach określa się jako Wenetów. Na Łotwie leży Windawa, łot. Ventspils, ‘miasto Wenetów’. Siedziby Wenetów lokowane są na zachód od Aestów / Estów / Ostów utożsamianych z Bałtami (por. jednak dzisiejszych fińskich Estończyków). Wenedami nazywali Germanie wielu swych sąsiadów, może od ich własnych nazw, a może nie.
Na terenie obecnej Polski istnieją (istniały) nazwy geograficzne, które nie mają jasnej etymologii słowiańskiej, które wykazują podobieństwo do nazw identyfikowanych jako iliryjskie lub wenetyjskie (= pochodzących z języka nadadriatyckich Wenetów) i które występują grupowo na pewnych ciągłych obszarach. Mamy np. Karpaty (albańskie karpë ‘skała’, związane z plemieniem Karpów, spokrewnionych z Dakami) czy Tatry.
Problem Wenetów wymaga bardziej szczegółowej analizy.
- Lud, który Ptolemeusz nazywa Wenetami, zamieszkuje obszary, na których Tacyt jakieś 50 lat przed Ptolemeuszem lokuje zbierające bursztyn plemię Aestii; tych ostatnich brak u Ptolemeusza.
- Nazwą Veneti określają Herodot, Polybios i liczni autorzy łacińscy plemię żyjące nad Adriatykiem (por. dzisiejsza Wenecja). Ich język jest w jakimś stopniu znany i określany jako bliski italskim lub (w nowszych pracach) wręcz italski, ale zawierający też elementy celtyckie i germańskie.
- Cezar pisze o plemieniu galijskim Veneti w prowincji Aremorica nad Atlantykiem (por. dziś francuska prowincja Vendée na płd. od ujścia Loary, miasto Vannes w płd. Bretonii).
- Po walijsku Gwynedd to północna Walia.
- Jezioro Bodeńskie w starożytności nosiło nazwę Venetus.
- „Zdaniem H. Łowmiańskiego na terenie Polski, a także Litwy i przyległych obszarów, przed nadejściem Słowian i Bałtów, zamieszkiwał staroindoeuropejski lud Wenedów. Lud ten został wchłonięty lub częściowo wytępiony przez Słowian i Bałtów, lecz pozostała po nim jego nazwa. Nazwę tę przejęli Germanie i Finowie, którzy swych sąsiadów Słowian, zajmujących dawne ziemie wenedzkie, poczęli określać mianem Wenedów, Wenden, Vene, Venäjä” (Jerzy Ochmański, „Historia Litwy”, str. 26).
- „Oto w kronice Henryka Łotewskiego z początku XIII w. opisane zostały krótko dziwne a tragiczne dzieje jednego małego ludu na pograniczu litewsko-łotewskim. Plemię zwane Vindi – powiada kronikarz pod 1206 r. – było już wówczas mało znaczne i ubogie. Wypędzeni znad rzeki Winda, zamieszkali na miejscu, gdzie później Rygę wzniesiono. Ale i tu nie zaznali spokoju, gdyż napadli na nich Kurszowie (jedno z plemion bałtyjskich) i przegnali, wielu zabijając. Resztki Windów zbiegły tedy do ziemi Letgalów i mieszkając wśród nich doczekały się przybycia kapłanów chrześcijańskich i przyjęły chrzest. Pozostał tam po nich gród Ventspils, czyli gród Windów – Wentów. (…) Czy w takim razie Windi – Wenetowie nie są potomkami starożytnych Wenetów nad Bałtykiem?” (op. cit, dzięki uprzejmości jednego z korespondentów).
- Dziś na Łotwie znajdziemy dwa miasta o nazwach kojarzących się z Wenetami. Pierwszym jest nadbałtycka Windawa, dzisiejsze Ventspils, o nazwie pochodzenia nadbałtycko-niemieckiego, położona nad rzeką o nazwie Venta. Drugim – Kieś położona na północny wschód od Rygi – Cēsis (rosyjskie Kes′), dawniej zwana jako Wenden.
- W języku fińskim Venäjä, Venädä, Venät, w estońskim Vene, oznacza Rosję.
- Dopiero Jordanes w VI wieku n.e. utożsamia Wenetów ze Słowianami pisząc: „ex una stirpe exorti tria nunc nomina ediderunt, id est Venethi, Antes, Sclaveni” (z jednego pnia poczęci trzy teraz ludy wydali z siebie).
- U Ptolemeusza Odra nosi nazwę Ouiadouas (gen. Ouiadou). Nazwa ta ma etymologię wenetyjską, zgodną z topografią ujścia rzeki: vi- ‘roz-’, co zaś do reszty patrz Aduas, dziś Adda, lewy dopływ Padu (adu ‘strumień, bieg wody’, -a- rozszerzenie nazwy na -u zgodne z tendencją panującą w języku wenetyjskim).
- Nad Wartą leży Śrem, miasto o nazwie bez etymologii słowiańskiej, za to podobnej do iliryjskiego Sirmium (płd. Panonia – dziś węg. Szerem), trackiej rzeki Sermios (bułg. Strema), wenetyjskiego miasta Sirmio nad Jez. Garda (dziś Sermione) i paru innych nazw z płn. Włoch i okolic. Nazwę Śremu bezzasadnie wiązano ze szronem.
- Język iliryjski miał być podobny do wenetyjskiego znad Adriatyku.
- Nazwa Raba ma korzenie iliryjskie (a nie trackie): por. ilir. Arabō, dziś Raba w Panonii i inne, i ma znaczenie ‘Polna, rzeka płynąca przez pola orne’ (iliryjskie arab ‘pole’, por. łac. arvum).
- Nazwy Sawa (rzeka koło Łańcuta, także miejscowość koło Limanowej), Drawa (dopływ Noteci, także Drawiec, dziś Drzewiec niedaleko Koła oraz wieś Drawce na Spiszu) i Drama (dopływ Kłodnicy, dopływu Odry na Górnym Śląsku; także wieś Dramino na Mazowszu) przypominają nazwę iliryjskich rzek Savos, Dravos (dziś Sawa, Drawa) oraz Drama w Macedonii (nazwa tracka lub iliryjska).
- Nazwa Tatry ma etymologię celtycką (fr. tertre ‘wzgórze’ z celt.) lub dacką, zob. też iliryjskiego pochodzenia Trtra w Hercegowinie.
- Nazwa Drwęca (dopływ dln. Wisły) ma korzenie celtyckie (Druentia, dziś Durance, lewy dopływ Rodanu) lub wenetyjskie (Truentus w Picenum, śr.-wsch. Italia).
- Nazwa Opawa (dopływ Odry) pochodzi prawdopodobnie od iliryjskiego *Apāvus, por. Aponus ‘źródło w kraju Wenetów’, Met-apa ‘Międzyrzecze, miejscowość w Etolii’.
- Nazwa Noteć (staropolskie Noteś) ma odpowiednik Natiso, Natissa – nazwa małej rzeki w kraju Wenetów, wpadającej do Adriatyku; por. też Netisse, dziś Neetze, rzeka w kraju Połabian.
- Nazwa Wierzyca (lewy dopływ dln. Wisły), pierw. Verissa (rok 1198) ma sufiks -issa, znany z nazw rzek wenetyjskich, oraz rdzeń ten sam co w Werona, miasto nad Adygą.
- Nazwa Kalisia (Kalisz) może mieć etymologię słowiańską, ale też i iliryjską lub celtycką.
- Nazwa Veneti ma italoceltycką etymologię: ‘należący do rodu’ (*wen-, ten sam rdzeń, który widać w bretońskim gwenn ‘rasa’, stir. fin ‘rodzina’, a dalej w łac. venus ‘miłość’) przy braku etymologii słowiańskiej.
- Germańscy Frankowie dali początek późniejszym Niemcom, ale także Francuzom (przynajmniej dali początek ich nazwie). Ci ostatni mówią językiem romańskim, a nie germańskim, a samych siebie uważają za potomków Celtów.
- Nazwa Prusy oznaczała Niemców, ale przedtem pewien lud bałtyjski, który Niemcy wynarodowili. Istnieje uzasadniony pogląd, że tę z kolei nazwę przeniesiono, może dopiero w IX wieku, z nazwy plemienia germańskich Fryzów (germ. *Frūsa > Prūsai). Wskazówką jest tu niemieckie Frisches Haff – Zalew Wiślany.
- Nazwa Bułgarzy oznaczała lud turecki, potem słowiański.
- Nazwy celtyckich Walijczyków (ang. Welsh) i Kornwalijczyków, rumuńskich Wołochów i italskich Włochów wywodzą się od określenia jednego z plemion celtyckich (Wolków, Volcae, w wersji germańskiej Wolh) zamieszkujących Galię Narbonensis (podbici w 121 p.n.e.); ani Walijczycy, ani Wołosi, ani Włosi nie mają z nimi żadnego związku. Ten sam źródłosłów legł u podstawy nazwy Walonów, dziś mówiących dialektem języka francuskiego. W języku niemieckim przymiotnik welsch oznacza ‘włoski’ lub ‘francuski’, a zatem romański, a nie celtycki. Wreszcie francuski wyraz Gaule wywodzący się z tego samego terminu germańskiego nie oznacza Wolków, ale całą Galię (której łacińska nazwa, Gallia, nie ma wbrew pozorom żadnego związku z francuskim terminem Gaule).
- Niemiecka nazwa Węgrów, Ungarn (od której początek wzięła i nazwa polska), wywodzi się od nazwy Hunów (bądź samych – tak twierdzi Moszyński wbrew Bańkowskiemu, por. chiń. Xiongnu < Hung Nu – bądź od jednego z ich plemion – Ongur, Onogur, którego nazwa ma turkijską etymologię: ‘dziesięć strzał’). Z tego samego źródłosłowu pochodzi i termin polski. Kimkolwiek byli Hunowie, nie wydaje się możliwe, aby mieli cokolwiek wspólnego z Węgrami – Madziarami.
- Więcej przykładów podobnych przeniesień nazwy z jednego ludu na inny w osobnym artykule
Mówi się czasem, że sami Słowianie nigdy siebie Wenetami nie nazywali. Nie jest to do końca prawdą. Połabianie mówili venst′ě – ‘po połabsku’.
Podsumowując: z tego, że Ptolemeusz lokował na ziemiach Prus (sic!) niejakich Wenetów oraz że Jordanes w VI wieku utożsamił Słowian z Wenetami nie wynika, że w czasach Ptolemeusza nazwa ta również musiała oznaczać Słowian i że Słowianie zamieszkiwali wówczas w dzisiejszej Polsce. Mało tego, wydaje się, że pierwotnie m.in. na terenie dzisiejszej Polski mieszkał lud italskich Wenetów, krewniaków tych znad Adriatyku. Jego pierwotna ojczyzna mogła leżeć nad Jeziorem Bodeńskim. Lud ten pozostawił po sobie szereg nazw geograficznych w Polsce Płn., pokrewnych nazwom używanym nad Adriatykiem (Vi-aduas, Śrem, Drwęca, Noteć, Wierzyca, może Ina, Minia, Mroga, Osa, Odra – por. Mare Adriaticum). Nazwa tego ludu została później przez Niemców przeniesiona na Słowian (m.in. stąd Ventspils ‘miasto Słowian’ na Łotwie i fiń. Venäjä ‘Rosjanie’). Nazwę Wenetów przeniesiono także prawdopodobnie wcześniej na pewne plemiona celtyckie.
Zauważmy też, że Jordanes nie utożsamiał w istocie Słowian z Wenetami, a wręcz przeciwnie, wyraźnie pisał o trzech odrębnych ludach: Wenetach, Antach i Słowianach. Jego zdaniem ludy te zostały poczęte z jednego pnia, ale mogło być dokładnie odwrotnie: historyczni Słowianie mogli uformować się ze zmieszania trzech różnych ludów: italskich Wenetów, irańskich Antów (Sarmatów) oraz prehistorycznych Protosłowian.
2. Słowianie a Wandalowie
Interesujący jest też stosunek Wenetów i Wandalów; ich nazwy wydają się związane etymologicznie, a tereny zamieszkane przez Wandalów (obszar kultury przeworskiej) od przełomu III i II w. p.n.e. mogły być wcześniej zasiedlone przez Wenetów. Nie jest więc zupełnie bezpodstawne założenie, że Wandalowie byli zgermanizowanymi Wenetami. Oto kilka faktów związanych z tym interesującym ludem:
- Wielu historyków od wczesnego średniowiecza uważało, że Polacy i inne ludy zachodniosłowiańskie to potomkowie Wandalów.
- Przez wieki mieszano Wenetów z Wandalami. Wenetowie umiejscawiani są u ujścia Wisły, Wandalowie na rozległych obszarach od Kujaw i Dolnego Śląska po Przeworsk.
- Od 375 n.e. Wandalowie zaczęli opuszczać swoje dotychczasowe ziemie pod naporem Hunów, część z nich jednak pozostała jeszcze przez kilka wieków.
- Prokopiusz z Cezarei (zm. 561 n.e.) opowiada, że w jego czasach ci nieliczni Wandalowie, którzy nie opuścili swoich starych siedzib, zmieszali się z barbarzyńcami (Słowianami) pod przymusem lub dobrowolnie, tak że całkowicie zatracili swoją odrębność.
- Gerhard z Augsburga nazywa (983–993) Mieszka I wodzem Wandalów (dux Wandalorum). Również Chrobrego nazywano władcą Wandalów.
- Adam z Bremy (około 1070–1080) pisze, że nasz kraj jest zamieszkały przez Winulów („a Winulis incolitur”, w naszych tłumaczeniach stosuje się z niewiadomych powodów postać Winnilowie zamiast Winulowie), których niegdyś zwano Wandalami.
- Wincenty Kadłubek przytacza znaną historię o Wandzie, której poddanych zwano Wandalami. Wisłę określa zaś nazwą Wandalus.
- Jeszcze Maciej Miechowita w 1517 nie porzuca idei o wandalskim pochodzeniu Lechitów, choć wprowadza już element sarmacki. Dopiero Maciej Kromer (1555) zaprzecza związkom wandalsko-lechickim i koncentruje się wyłącznie na wątku sarmackim.
- Na terenie naszego kraju znajdują się 4 miejscowości o nazwie Wandalin, w województwach podlaskim, lubelskim i łódzkim.
W każdym razie wczesne świadectwa o Wenetach niewiele pomagają w ustaleniu praojczyzny Słowian i dlatego przesłanki z nimi związane nie będą tu w ogóle brane pod uwagę. Znacznie więcej informacji o Wenetach można natomiast znaleźć w odrębnym artykule.
3. Wydarzenia we wczesnej historii Słowian
Zestawienie wydarzeń, mogących rzucić choćby odległe światło na problem pochodzenia Słowian, przedstawiono w osobnym artykule.
Na temat pochodzenia Słowian wypowiadają się często językoznawcy i archeolodzy, przy czym ich poglądy bywają nie do pogodzenia. Uczciwie należy przy tym zaznaczyć, że autochtoniści są dziś w znaczącej mniejszości i stają się powoli naukowymi ekstremistami, z wola dryfując ku oceanowi paranauki. Co jednak na interesujący nas temat myślą historycy, którzy zamiast jałowych spekulacji wolą dogłębną analizę źródeł pisanych? Dobry pogląd na tę sprawę prezentuje znakomity badacz starożytności, Aleksander Krawczuk, w książce „Polska za Nerona” (Iskry, Warszawa 2002).
Oto lista ważniejszych spostrzeżeń tego wybitnego autorytetu, rozrzuconych w treści publikacji (w nawiasach numer strony, na której rozpoczyna się odnośny fragment):
- w wiekach VII–IV p.n.e. bursztyn był sprowadzany do Italii w dużych ilościach, natomiast w czasach republiki jego import praktycznie zanikł – przyczyną mogła być wielka migracja ludności na tereny dzisiejszej Polski; zostaje przywrócony dopiero w czasach Nerona, po roku 60 n.e. i trwa z różnym natężeniem aż do końca trwania Imperium (s. 24);
- bursztyn sprowadzany w okresie Cesarstwa pochodził znad Bałtyku, zachowała się także informacja o ekspedycji około roku 62 n.e., która przywiozła dużą ilość tego towaru, nie można więc powiedzieć, że Rzymianie nie mieli żadnej wiedzy o ludach mieszkających za łukiem Karpat (s. 24);
- z czasów cesarstwa znamy imiona ludzi przybyłych i sprzedanych zza Dunaju – są to imiona germańskie, celtyckie lub iliryjskie, ale nie słowiańskie (s. 43);
- ówczesna rzymska prowincja Panonia zamieszana była głównie przez Ilirów; lud ten zajmował tereny od gór Małopolski przez Węgry, byłą Jugosławię aż po Albanię i niektóre obszary Italii (s. 73);
- na obszarach iliryjskich żyły też inne ludy, zwłaszcza Germanie (na północ od Dunaju) i Celtowie (s. 73);
- antyczne źródła pisane wskazują głównie na Germanów jako na twórców archeologicznych kultur na północ od Karpat (s. 85);
- w Karpatach żyli Karpowie, lud pokrewny Dakom, którzy dali Karpatom swoją nazwę (s. 91);
- od II w. p.n.e. po I w. n.e. w dolinie Wagu na Słowacji, na Orawie, na części Moraw, oraz na sporych obszarach Małopolski aż po Wisłę na północ i Żywiec na zachód rozwijała się kultura puchowska, wyraźnie nawiązująca do kultur celtyckich Czech i Moraw; jej twórcami mogli być celtyccy Kotynowie (s. 101, 104);
- od końca III w. p.n.e. do przełomu er w Małopolsce na górną Wisłą, w okolicach Krakowa po Nidę i Rabę, oraz na terenach nad górnym Sanem rozwijała się kultura tyniecka, także stworzona przez Celtów (s. 102);
- kultury celtyckie stanowiły jedynie rodzaj wysp na obszarach zajętych przez nieceltycki lud kultury przeworskiej; kultury te współistniały i przenikały się (s. 102);
- raczej nie zdarzało się, że całe plemię opuszcza dotychczasowe tereny i wyrusza w inne rejony, migrują głównie młodzi; część plemienia pozostaje i przekazuje przybyszom geny, kulturę, nazwy rzek itd. (s. 103);
- modne wśród archeologów unikanie odpowiedzi na pytanie, kim byli twórcy danej kultury, oznacza niewyciąganie wniosków z badań i zatrzymywanie się w połowie drogi (s. 104);
- Ptolemeusz wyraźnie odróżniał Germanię, sięgającą od zachodu po Wisłę i Karpaty, od europejskiej Sarmacji, leżącej dalej na wschód (s. 109);
- z kopcem Krakusa, istniejącym co najmniej od VII–VIII w. n.e., związany jest odbywający się we wtorek wielkanocny obrzęd rękawki (m.in. toczenie i rzucanie jaj); nazwa ta jest przeinaczeniem słowiańskiego raka, *raky (biernik *rakъvь) ‘grób, trumna, skrzynia na relikwie’; wyraz ten może pochodzić z łac. arca i nie jest znany w języku polskim; może być dowodem pobytu Chorwatów w Małopolsce w czasach przedpiśmiennych (s. 120);
- nie mają etymologii słowiańskiej nazwy Karpat ani Tatr, a także nazwy wszystkich ważniejszych i wielu drobniejszych rzek z obszaru Polski: Bug, Dunajec, Kasina, Nida, Noteć, Odra, Poprad, Prosna, Raba, San, Uszew (dziś Uszwica), Warta, Wisła (s. 123, 131);
- nazwę Kalisia wymienia spośród autorów starożytnych tylko Ptolemeusz, lokalizując to miejsce na tej samej szerokości geograficznej co Leukaristos, zidentyfikowany jako Trenczyn na Słowacji; albo więc przekaz Ptolemeusza jest bardzo niedokładny, albo Kalisia nie ma nic wspólnego z Kaliszem (s. 129);
- w czasach Tacyta (koniec I / początek II w. n.e.) obecne Czechy zamieszkiwali germańscy Markomanowie, a Słowację – germańscy Kwadowie; dalej zaś mieszkali germańscy Marsygnowie i Burowie, celtyccy Kotynowie i iliryjscy Osowie; jeszcze dalej występuje lud zwany jako Lugiowie lub Lygiowie, domniemani twórcy kultury przeworskiej (s. 136);
- nazwa Lugiów / Lygiów jest związana z imieniem celtyckiego boga o imieniu Lug, Tacyt nie zaznacza odrębności ich języka od plemion germańskich, choć wyraźnie zaznacza taką odrębność w wypadku Kotynów i Osów (s. 138);
- mimo kilku wieków wzajemnych, żywych kontaktów Rzymu z ludami mieszkającymi na terenach obecnej Polski, ani jedna nazwa słowiańskiego pochodzenia nie dotarła do świata rzymskiego (s. 139);
- różnica poglądów między autochtonistami a allochtonistami jest pochodną postaw ideowych i historii regionu, i nie ma rzetelnych podstaw naukowych (s. 140).
Ostateczne wnioski z przeprowadzonej analizy brzmią:
- Słowianie są blisko spokrewnieni z Bałtami i zawsze mieszkali w ich sąsiedztwie.
- Ich ojczyzną są zapewne jakieś obszary Ukrainy, może Podnieprze, jak chce Godłowski.
- Tereny te mogły być zamieszkiwane przez ich przodków aż od epoki wspólnoty indoeuropejskiej. Możliwe jest jednak, że wcześniej mieszkali oni gdzie indziej, bardziej na wschód lub też (jeszcze wcześniej?) bardziej na zachód.
- Słowianie prowadzili gospodarkę mieszaną, rolniczo-hodowlano-rybacką, i prowadzili osiadły tryb życia.
- W jakimś okresie historii obszar ich zamieszkiwania mógł sąsiadować z celtyckim i mesapijskim – może przyczyną była wczesna ekspansja Słowian na zachód, aż do obszarów dzisiejszej Polski (w takim wypadku rację mieliby częściowo i autochtoniści), a może ekspansja Italoceltów na wschód; w każdym razie obszar między Wisłą a Dnieprem nie pozostawał bezludny.
- W etnogenezie Słowian uczestniczyły inne ludy, które zostały przez nich zasymilowane. Bardzo prawdopodobny jest tu udział irańskich Sarmatów, ale niewykluczony jest i udział italskich Wenetów.
- Przedstawione tu rozumowanie poparte jest przez wszystkie słabe punkty hipotezy autochtonicznej.
- Cudowne rozmnożenie Słowian w najwcześniejszym średniowieczu można wytłumaczyć korzystną dla nich koniunkturą rolniczo-hodowlaną (lepsze warunki klimatyczne itd.) oraz włączeniem w ich szeregi Sarmatów i Wenetów.
- Nieprawdą jest, że częściowo leśne, a częściowo lasostepowe i stepowe środowisko w ojczyźnie Słowian nie zapewniło im dostatecznej ilości pożywienia potrzebnego do eksplozji demograficznej. Słowianie byli ludem przynajmniej częściowo rolniczym i potrafili wykorzystać urodzajne czarnoziemy. Ponadto właśnie ta eksplozja nadwerężyła ich zdolności wyżywienia się i doprowadziła do ekspansji terytorialnej.
- Brak germańskiej przesuwki w rzecznych nazwach dorzecza Odry i Wisły częściowo jest nieprawdą (Tanew), częściowo wynika z identyczności formy z przesuwką i formy bez przesuwki w słowiańskim, częściowo wynika z faktu niezamieszkiwania Germanów na danym terenie akurat w okresie, gdy przesuwka działała.
- W dorzeczu Dniepru brak (?) nazw słowiańskich, bo mogły zachować się nazwy starsze, z czasów, gdy słowiański bliższy był bałtyjskiego. Żaden to argument, skoro dalej na zachód też brakuje nazw słowiańskich.
- Wenetowie pierwotnie nie byli Słowianami, ale ich resztki ocalałe po różnych dziejowych zawieruchach (Celtowie, Scytowie, Germanie) mogły zasymilować się ze Słowianami.
- Słowianie przed rokiem 100 n.e. żyli mniej więcej tam, gdzie i przez kilkaset następnych lat. A byli tam już od co najmniej dwóch tysięcy lat, choć ich słowiańskość wykształcała się w przeciągu dziejów. Właśnie brak migracji i kontaktów z coraz to innymi ludami zachowały ich język w stanie bardzo archaicznym w porównaniu z innymi językami indoeuropejskimi.
- Souobenoi Ptolemeusza to może Słowianie, ale może także lud, od którego zapożyczyli nazwę (asymilując go?).
- Argumentacja, że Słowianie musieli jeździć konno, bo liczyli tylko do czterech, jest śmieszna i nie uwzględnia pewnych prostych zasad rozwoju języka.
- Przeniesienie nazwy czegoś płynącego na płynące drewno nie oznacza, że ojczyzna Słowian była bezdrzewna.