Artykuł został opublikowany także na portalach JustPasteIt (dawniej Eioba) oraz Mindly.
Wersja z 2015-07-31

Spis treści Część następna

Grzegorz Jagodziński

Zagadkowy lud – Wenetowie

1 – 23

O Wenetach mówią nam rozliczne informacje zawartym w starożytnych tekstach. Nazwa ta wydaje się odnosić do różnych ludów. Czy ludy te łączyło coś ze sobą? Czy, jak chcą niektórzy, stanowili oni pozostałość przedindoeuropejskiej ludności Europy? Spróbujemy przyjrzeć się znanym faktom, a następnie wyciągnąć z nich jakieś wnioski.

Po nazwie Wenetów pozostało sporo śladów w całej Europie, a nawet poza nią. Po pierwsze, Homer wspomina bałkańskich i małoazjatyckich Henetów lub Enetów („Paflagończykom przewodził Pylajmen o sercu walecznym z kraju Enetów, skąd rodem są muły dziko żyjące” – Iliada, II, 851–852). Wedle legend przekazanych przez Tytusa Liwiusza bohater trojański Antenor osiedlił się po upadku Troi wraz z Enetami nad dolnym Padem. I rzeczywiście, nazwa Wenetów – łac. Veneti – odnosi się do ludu zamieszkującego starożytne miasta Atria (dziś Adria), Ateste (dziś Este) i Patavium (dzisiaj Padwa) nad Adriatykiem, o którym piszą Herodot, Polybios i liczni autorzy łacińscy. Ślady po Wenetach pozostały jednak także na północ od Alp (zob. niżej). Po drugie, chodzi o lud opisywany przez Cezara jako celtycki (właściwie galijski), osiadły na północnym zachodzie Galii, w prowincji Aremorica nad Atlantykiem, wzbogacony na handlu z Brytanią, podbity przez Rzymian w 56 p.n.e. Być może jakiś ich odłam dotarł na Wyspy Brytyjskie do Walii, zob. niżej. Wreszcie po trzecie, nazwa Wenetów odnosi się do ludu mieszkającego nad Bałtykiem, o czym dokładniej będzie mowa dalej.

Wenetowie zaalpejscy

Praojczyzna Germanów to południowe brzegi Skandynawii, południowa Szwecja i wybrzeże dzisiejszych Niemiec. Praojczyzna Celtów leżała natomiast na południu, na przedgórzu Alp. Od zachodu sąsiadowali z Celtami Waskończycy, przodkowie dzisiejszych Basków. Kto jednak zamieszkiwał tereny między Germanami a Celtami?

Pierwsi rozpoczęli ekspansję Celtowie. Zetknęli się oni z Germanami i przynieśli im osiągnięcia epoki żelaza. Byli też dawcami wielu wyrazów, które przedostały się do języka Germanów. Celtyckiego pochodzenia są np. ang. rich ‘bogaty’, niem. Reich ‘rzesza’, Amt ‘urząd’ (od tego samego celtyckiego wyrazu pochodzi nasza ambasada), Geisel ‘zakładnik’, ang. iron, niem. Eisen ‘żelazo’, Brünne ‘zbroja’, ang. town ‘miasto’, niem. Zaun ‘płot, ogrodzenie’, ang. leather, niem. Leder ‘wyprawiona skóra’. Celtyckie są też nazwy rzek, jak Ren/Rhein, Men/Main, Neckar, Lahn, Ruhra/Ruhr, Inn, Izara/Isar (od celt. ‘bystry’, skąd też Izera w Polsce i Czechach), Tauber.

Istnieją jednak mocne argumenty przemawiające za tym, że przez wieki Germanie i Celtowie byli oddzieleni od siebie innymi ludami. Na obszarze między Alpami a Morzem Północnym spotkać można nazwy geograficzne zawierające nagłosowe p-. Ich pochodzenie niełatwo wyjaśnić. Indoeuropejskie *p, zachowane w polskim, łacinie, greckim itd., dało w germańskim *f (czasem *b wewnątrz wyrazu). W językach celtyckich natomiast *p bardzo wcześnie osłabiło się do dwuwargowego szczelinowego , później do przydechu *h, aż w końcu zanikło bez śladu. Indoeuropejskie *b było rzadkie i prawdopodobnie występowało tylko w zapożyczeniach. W germańskim dało *p, z którego potem rozwinęło się niemieckie *pf. Wreszcie indoeuropejskie *bh dało w germańskim *b i w tej postaci pozostało w zasadzie w niemieckim. Skąd zatem pochodzi p- w nazwach miejscowych na terenie Niemiec?

Na przykład istnieje niemieckie słowo (die) Flur ‘niwa, pole’, któremu odpowiada iryjskie lár ‘pole’ (z prawidłowo zanikłym *p-). Kto zatem był twórcą wyrazu Plor, który występuje w nazwach miejscowych? Nie mogli to być Germanie ani Celtowie. To prawda, że w niektórych językach celtyckich rozwinęło się nowe *p z dawnego indoeuropejskiego *kʷ. Jednak w tym wyrazie było na pewno indoeuropejskie *p. Podobny problem sprawia toponim Pesecke (oraz Peseckendorf niedaleko Magdeburga), a także nazwa rzeki Pader (nad którą leży Paderborn).

Istnieją podstawy, by podejrzewać, że pozostałości niegerrmańskich i nieceltyckich ludów pozostały do epoki historycznej. Dobrymi kandydatami wydają się przede wszystkim Belgowie, którzy pierwotnie mogli nie być Celtami, skoro ich język różnił się od galijskiego, co zaświadcza nawet sam Cezar (O wojnie galijskiej). Mogła to być także gałąź Wenetów, dopiero później sceltyzowana. Ich krewni mieszkali także na Wyspach Brytyjskich: iryjskie legendy mówią o ludzie Fir Bolg, zamieszkującym Irlandię w przeszłości, a jedno z plemion mieszkających w Munsterze nosi nazwę Builg. W czasach Cezara celtyccy już Belgowie skolonizowali południową Anglię: Hampshire i Avon. Nazwa ich miasta targowego: Venta Belgarum, dzisiejszego Winchester, zdaje się potwierdzać hipotezę związku Belgów z Wenetami. Przedceltyckie (belgijskie lub wenetyjskie) mają być nazwy miejscowe we Flandrii, takie jak Bevere, Eine, Mater, Melden. Nad dolnym Renem zachowało się też trochę nazw z przyrostkiem -st(e), jak Seeste, Börnste, Reemste, Villigst. Nazwy przypisywane (italskim) Wenetom też mają często taki przyrostek. W językach celtyckich -st- na ogół upraszcza się do -s(s)- (choć akurat galijski dostarcza przykładów z zachowanym -st-), co też dodatkowo przemawia za nieceltyckim (belgijskim lub wenetyjskim) pochodzeniem cytowanych nazw.

Nietrudno jest także znaleźć wyraźne ślady Wenetów na terenach położonych na wschód od Belgii. W starożytności Jezioro Bodeńskie nosiło nazwę Venetus. Nazwa ta może być eponimem o znaczeniu ‘niebieski’, utworzonym przez Rzymian od nazwy własnej Wenetów nadadriatyckich, jednak w sąsiedztwie znajdziemy więcej podobnych form. 100 km na północ od jeziora znajduje się góra Wenneder Berg (koło Neuffen w Wirtembergii), przesuwając się zaś w kierunku wschodnim znajdziemy nad górnym Innem między Landeck a Imst górę Venetberg. W Tyrolu u źródeł Isel (50 km na wschód od Innsbrucku) istnieje szczyt Groß Venediger, w starożytności Mons Veneticus. Na północ od Werony, między rzekami Inn i Isarco (Eisack) zamieszkiwało zaś retyckie plemię o nazwie Venonetes lub Vennotes.

Około 50 km na wschód od Kolonii (a więc około 400 km na północ od Jeziora Bodeńskiego!) leży miasteczko Wenden. Taką samą nazwę nosi jedna z dzielnic Brunszwiku. Leżący w zachodniej Bawarii Augsburg nosił w starożytności nazwę Augusta Vindelicorum (lub Augusta Vindelicum). Niektórzy widzą w nazwie mieszkającego tu niegdyś plemienia Vindelici celtycki rdzeń *windo- ‘biały’ (por. ir. find; od rdzenia tego wywodzona jest też starożytna nazwa Wiednia, Vindobona). Jednak w komentarzu Serwiusza do Eneidy Wergiliusza czytamy, że Vindelici byli plemieniem liburnijskim, zatem spokrewnionym z Wenetami nadadriatyckimi, zob. dalej. W południowej Bawarii w paśmie Bayerische Voralpen leży szczyt Wendelstein, a w środkowej Frankonii w powiecie Roth znajdujemy gminę o takiej samej nazwie. W kraju zwiążkowym Saara leż Sankt Wendel, miasto nazwane tak w XII w. na cześć pustelnika Wendeliniusa. We francuskiej Lotaryngii, tuż przy granicy z Niemcami, znajdziemy miejscowość Stiring-Wendel. Znacznie dalej na północ, w Danii, Szwecji i Norwegii, istniały krainy o nazwach zawierających elementy Vends-, Vendil-, Vandil-, Venden-. Najbardziej wysunięta na północ część Danii nosi nazwę Vendsyssel (zob. tutaj; syssel był jednostką administracyjną). Jedna z dzielnic Sztokholmu do dziś nosi nazwę Vendel. Zazwyczaj toponimy te łączy się z Wandalami, ale ich praźródłem może być jakaś zgermanizowana gałąź Wenetów.

Śladem po Wenetach może być też germański czasownik o temacie *wander-. Od jego niemieckiej formy pochodzi polskie wędrować. Zwykle wyraz ten łączy się z wyrazem o znaczeniu ‘wiatr’ (ang. wind itd.), co jednak nie do końca przemawia z uwagi na niezupełnie zbieżne znaczenie obu wyrazów. Nie można zatem wykluczyć, że jest to eponim utworzony od nazwy Wenetów (tak jak polskie dialektalne cyganić od Cyganów), jeśli założymy, że Germanie przypisywali Wenetom skłonność do wędrówek. Zważywszy, jak rozległy jest obszar, na którym spotkać można nazwy nawiązujące do tego etnonimu, nie byłoby w tym nic dziwnego.

Wenetowie nadadriatyccy

Wenetowie kojarzą się dziś jednak przede wszystkim z Wenecją. Dziś miasto o tej nazwie jest stolicą prowincji Wenecja Euganejska (Veneto) we Włoszech. Wedle nieco legendarnych przekazów powstało ono na wysepkach laguny u północnego wybrzeża Morza Adriatyckiego, gdzie w IV w. n.e. zaczęli się osiedlać ludzie uciekający przed najazdami barbarzyńców. Zatoka Wenecka nosi słoweńską nazwę Beneški zaliv. Nazwę tę trudniej skojarzyć z Wenetami. Jeszcze może trudniej skojarzyć, że jeden z krajów Ameryki Południowej, Wenezuela, to po hiszpańsku Mała Wenecja. Na koniec mamy także Wenecję w Polsce. Miejscowość o tej nazwie leży w okolicach Żnina, na Pojezierzu Gnieźnieńskim, a na jej terenie znajdują się ruiny gotyckiego zamku z XIV wieku i Muzeum Kolei Wąskotorowej.

Ludność zamieszkująca w przeszłości tereny Wenecji nadadriatyckiej posługiwała się językiem, który został w pewnym stopniu poznany dzięki odnalezieniu setek inskrypcji wotywnych i nagrobnych. Pierwsze dokonane analizy wskazywały na przynależność ich języka do ligi italskiej, a więc zespołu języków wtórnie upodobnionych do siebie w skutek bliskiego sąsiedztwa na obszarze dzisiejszych Włoch. Jednocześnie wskazywano na cechy łączące wenetyjski z celtyckim (np. końcówki -ār, -ēr w 3. lp), germańskim (np. mego ‘mnie’ = goc. mik, niem. mich, wen. sselboi = ang. self) i językami Bałkanów. Dziś dzięki nowym odkryciom można dokładniej określić pokrewieństwa języka nadadriatyckich Wenetów z innymi językami indoeuropejskimi, można także odgadnąć w jakimś stopniu ich najwcześniejsze dzieje. W ostatnich latach uznano wenetyjski za język przynależny już nie tylko do ligi, ale i do grupy italskiej. Oznacza to, że podobieństwa wenetyjskiego do łaciny wynikają z pokrewieństwa, a nie tylko z zapożyczeń (mówi się w tym kontekście np. o występowaniu w wenetyjskim italoceltyckiej końcówki w dopełniaczu rzeczowników o tematach na -o-, a także o typowo italskiej deklinacji rzeczowników rodzaju żeńskiego na -ēs).

W starożytności uważano często Wenetów za odłam Ilirów, jednak taka klasyfikacja opierała się raczej na podobieństwie kulturowym niż językowym. Wspomniany już Serwiusz zaznacza wyraźnie odrębność językową plemion wenetyjskich (spośród których wymienia Veneti, Carni, Histri i Liburni) od właściwych Ilirów.

Dane archeologiczne wskazują, że w okresie 2500–1800 p.n.e. nastąpił rozkwit przypisywanej Indoeuropejczykom ceramiki sznurowej od ujścia Renu po góry Europy Środkowej i rejon Wołgi. Miały miejsce także masowe migracje wielu ich grup. Mniej więcej w tym właśnie okresie do Anatolii dotarli Hetyci i ich pobratymcy, a Pelazgowie osiedlili się w pewnych rejonach Grecji. Na północ od nich mieszkali zapewne przodkowie dzisiejszych Greków i Ormian. Wtedy to także pierwsza fala Indoeuropejczyków, ludy protoitalskie reprezentowane przez Sikulów, pojawiła się na Półwyspie Apenińskim. Przodkowie późniejszych Germanów dotarli zaś do Skandynawii, gdzie zaczęli stapiać się z nieindoeuropejskimi ludami kultur megalitycznych. Obszar Karpat zamieszkiwali przodkowie Ilirów i Mesapijczyków (Mesapiów, przez niektórych łączonych z ludami protoitalskimi), zaś nad Dunajem rozlokowali się przodkowie Italów i Celtów, z czasem przesuwający się w kierunku jego źródeł. Wśród nich byli też zapewne późniejsi Wenetowie. W czasie różnicowania się dialektów italoceltyckich obszar zajęty przez Protowenetów kontaktował z obszarem zajętym przez Germanów, stąd cechy germańskie w ich języku. Protowenetowie (zamieszkujący też nad Jeziorem Wenetyjskim = Bodeńskim i w okolicach Mons Veneticus) oddzielali tym sposobem Germanów od Celtów – dlatego substrat nieindoeuropejski inaczej oddziałał na celtycki, a inaczej na germański.

W ciągu II i I tysiąclecia p.n.e. do Italii zaczęły przedostawać się kolejne fale języków italskich, nasuwając się na ludy protoitalskie i nieindoeuropejskie (jak Ligurów czy Sikanów). Trudno tu jednak niestety o dokładniejsze datowanie. Pierwsza fala objęła Latynów (może już w XX w. p.n.e., choć niektórzy podają datę XIII–XII w. p.n.e.), druga – Osków (XV w. p.n.e.) i Umbrów (XII w. p.n.e.), a trzecia – Wenetów (XI w. p.n.e.), którzy zajęli obszar między Adygą, Alpami a Triestem. Niektórzy sugerują, że wędrówki ludów italskich zakończyły się około roku 500 p.n.e., inne, że już około roku 1000 p.n.e. Część plemion wenetyjskich zawędrowała aż na Bałkany (plemiona o nazwie Veneti źródła antyczne lokują także w Dalmacji i Macedonii), a nawet przekroczyła Bosfor, docierając do Paflagonii na północ od kraju Hetytów, i tam roztopiła się w masie zastanej ludności, lecz pozostawiła wspomnienie u Homera. Trudno powiedzieć, czy to rzeczywiście ta gałąź zawędrowała zgodnie z legendą o Antenorze z powrotem nad północny Adriatyk. Na dodatek na pochodzącej z II w. n.e. mapie Tabula Peutingeriana (znanej tylko z XIII-wiecznej kopii) plemię Venedi można znaleźć także między ujściem Dunaju a rzeką Agalingus, utożsamianej z Dniestrem.

W IX w. p.n.e. na Półwysep Apeniński przybywają nieindoeuropejscy Etruskowie, a około 700 roku pojawiają się pierwsze ich inskrypcje w oryginalnym alfabecie wywodzącym się z pisma greckiego. Wenetowie toczyli z nimi wojny o panowanie w północnej Italii i zostali przez nich podbici w latach 650–350 p.n.e. Nieprzyjazny stosunek Wenetów do Etrusków nie przeszkadzał im w zapożyczaniu pewnych elementów ich kultury, w tym pisma i pewnych wyrazów, jak aisun ‘bóg’, z etruskiego ais, aiso. Już około roku 500 p.n.e. zaczęto wykonywać pierwsze napisy wenetyjskie, wykonane w piśmie bardzo przypominającym etruskie.

Wedle źródeł historycznych w 390 roku p.n.e. miał miejsce najazd Galów na Italię. Galowie, czyli Celtowie, stanowili kolejną falę migracyjną zza Alp. Wenetowie walczyli z nimi wespół z Rzymianami, ulegając coraz bardziej intensywnej romanizacji. Od roku 150 p.n.e. pojawiają się inskrypcje wenetyjskie w alfabecie łacińskim. 50 lat później, a więc w okolicach roku 100 p.n.e., język wenetyjski wychodzi z użycia, wyparty przez łacinę.

Wenetowie nadatlantyccy

O ludzie tym wiadomo niezbyt dużo. Nieznane są ich dzieje w okresie poprzedzającym wojnę galijską, nie wiadomo zwłaszcza, kiedy pojawili się nad Atlantykiem. Możemy jedynie snuć domniemania, czy było to jedno z plemion celtyckich, czy też może inny lud, pokrewny Wenetom nadadriatyckim, który znalazł się wśród plemion celtyckich. Nie wiemy też, czy pojawili się oni w Galii razem z (innymi) plemionami celtyckimi, czy też może przybyli tam wcześniej (o czym mogła by świadczyć ich nadmorska, peryferyjna lokalizacja), czy też później. Mógł to wreszcie być lud nieceltycki, który zamieszkiwał Galię przed Celtami i został następnie sceltyzowany, przy czym ich nazwa pozostała niezmieniona. Takich przypadków historia zna mnóstwo. Być może nadatlantyccy Wenetowie założyli kolonię w Walii – wszak Cezar potwierdza, że handlowali z celtyckimi Brytami.

Warto podkreślić, że lud ten pojawia się w źródłach pisanych już po wyjściu z użycia języka wenetyjskiego znad Adriatyku. Podobnie jak inne plemiona ówczesnej Galii nadadriatyccy Wenetowie ulegli dość szybko romanizacji. Nazwa nadatlantyckich Wenetów zachowała się do dziś na południe od ujścia Loary, gdzie rozciąga się francuska prowincja Vendée. W płd. Bretanii leży miasto Vannes (bretońskie Gwened), a lokalny dialekt języka bretońskiego nazywa się vannetais, bret. gwenedeg. Niewątpliwy związek z nazwą Wenetów ma też walijskie określenie Gwynedd odnoszące się do północnej Walii, w źródłach łacińskich określanej jako Venedotia. Jest to najprawdopodobniej ślad migracji Wenetów nadatlantyckich. Innym śladem brytyjskich Wenetów może być wspomniane wyżej starożytne Venta Belgarum, później Wentonia, Wintanceaster, wreszcie dziś Winchester.

Wenetowie nadbałtyccy

Już Efor z Kyme ok. 340 r. p.n.e. wspomniał o Enetach, żyjących pomiędzy Bałtykiem, Wisłą a Karpatami. Legenda z owych czasów głosiła, że w kraju tym Grecy wydobywali bursztyn z rzeki Eridanos (nazwa ta kojarzy się z Rodanem, lecz opis sugeruje, że chodzi o jakąś całkiem inną rzekę). Kilkaset lat później nazwę Wenetów znajdziemy u Tacyta (ok. 100 n.e.), a także u Pliniusza (ok. 70 n.e.) i Ptolemeusza (ok. 150 n.e.), u których występuje w zgermanizowanej odmianie Wenedowie. W niektórych źródłach spotykamy też zniekształconą nazwę ludu Indos. Lud, który Ptolemeusz nazywa Wenedami i określa jako ogromny, zamieszkiwał obszary przypuszczalnie tereny nad Morzem Bałtyckim (określanym jako Zatoka Wenetyjska, Ouenedikos Kolpos, spotyka się też postaci vendikos, indikos) na wschód od dolnej Wisły. Wschodnim sąsiadem Wenetów miało być zbierające bursztyn plemię Aestii (związek tej nazwy z miastem Este, starożytnym Ateste, jest chyba przypadkowy). Estów utożsamia się z Bałtami, może przodkami Prusów (uważa się, że ich nazwa została przeniesiona później na fińskich Estończyków, może jednak był to całkiem inny, niebałtyjski lud).

Tak pisze o nich Tacyt (Germania, 46): „Wenetowie przejęli wiele z obyczajów Sarmatów. Przebiegają bowiem w celach łupieskich wszystkie lasy i góry znajdujące się między Peucynami a Fennami. Jednak powinni być raczej zaliczani do Germanów, ponieważ budują domy, noszą tarcze i lubią szybkie, piesze marsze. Odróżnia ich to od Sarmatów żyjących na wozie i na koniu”. Autor ten zdaje się więc lokalizować się Wenetów bardziej na południe (Peucynowie mieszkali nad Dniestrem), dokąd mogli zawędrować po przybyciu Gotów. Choć archeologowie najwyraźniej boją się przypisać „wielki lud Wenetów” określonej kulturze, na podstawie świadectwa Tacyta można próbować związać ich z kulturą zarubiniecką, rozwiniętą w wyniku ekspansji kultury pomorskiej.

W VI w. n.e. Jordanes łączy Wenetów (Uenethi) ze Sklawenami i Antami, a na terenach nadbałtyckich lokuje sąsiadujące z zamieszkującymi Witland (‘kraj Witów’ < Wintów < Wenetów?) Estami plemię Vidivarii. Określenie to jest być może zniekształceniem germańskiego *Vindi-vari ‘mężowie z plemienia Vindów’.

Wzmiankę o nadbałtyckich Wenetach (Wendach) zawiera kronika Henryka z Liwonii z XIII w. n.e., który wyraźnie odróżnia ich od Bałtów. Według tej kroniki Wendowie zostali wypędzeni z ziem ojczystych nad rzeką Windawą (niem. Windau, lit. Ventà, łot. Vęnta) i przenieśli się na wschód, w okolice Rygi. Przepędzeni i stamtąd przez Kurów, schronili się wśród Łotyszy w rejon rzeki Gawii (Goiwy, łot. Gauja). W 1225 biskup Wilhelm potrzebował wciąż tłumacza, by się z nimi porozumieć. Niedługo później jednak zatracili własną mowę. Do XIX wieku ich potomkowie odróżniali się od okolicznych Łotyszy dialektem i specyficzną kulturą. Nieco śladów pozostało po nich do dziś.

Na Łotwie, nad rzeką Gauja, leży miasto Kieś (Cēsis), noszące dawniej niemiecką nazwę Wenden (a dziś estońską Võnnu). Na kurlandzkim wybrzeżu Bałtyku leży miasto Windawa, noszące łotewską nazwę Ventspils. W północnej części Litwy nad rzeką Windawą (Ventà) leży miasteczko Ventà.

Nazwę nadbałtyckich Wenetów przeniesiono na różne grupy Słowian. W języku fińskim Venäjä, Venädä, Venät, w estońskim Vene, oznacza Rosję. Jedno z plemion słowiańskich to Wiatycze (Węcicze, Więcicze) znad górnej Oki i górnego Donu, których nazwa dość jasno łączy się z Wenetami (*Vętiči).

Ruski kronikarz Nestor twierdził, że (podobnie jak ich zachodni sąsiedzi Radymicze znad Soży, lewego dopływu Dniepru) nie należą oni do plemion słowiańskich i wywodzą się od „Lachów” (Nestor za Słowian uważał tylko plemiona wschodniosłowiańskie). Przekaz Nestora popierają badania archeologiczne i antropologiczne, wskazujące na odrębność Wiatyczów i Radymiczów od sąsiednich plemion ruskich i jednocześnie ich związki z zachodnią słowiańszczyzną. Ostatnie wzmianki o Wiatyczach pochodzą z 1197 n.e., podejrzewa się jednak, że odrębność etniczną zachowali jeszcze co najmniej do XIV wieku.

Tło archeologiczne i geneza Wenetów nadbałtyckich

Eneolit

Aby wyjaśnić genezę nadbałtyckich Wenetów, warto zagłębić się w fakty z dziedziny archeologii. Czy rzeczywiście konkretną kulturę można przypisać konkretnemu ludowi, nie wiadomo na pewno. Choć dziś wielu autorów podważa taki związek, istnieją przesłanki, że w przeszłości jednak kultura materialna w dość ścisły sposób wiązała się z językiem jej nosicieli. Tezę taką przyjmiemy tutaj bez dyskusji, która wykraczałaby znacznie poza ramy tego artykułu.

Otóż około roku 2000 p.n.e., a więc w końcu neolitu (niektórzy okres ten włączają do eneolitu (chalkolitu), czyli do epoki miedzi, zob. także tutaj) w środkowej Polsce rozwijała się wspomniana wyżej kultura ceramiki sznurowej, przypisywana (pewnym) ludom indoeuropejskim (na przykład przodkom Germanów i Bałtosłowian). Na obszarach obecnej południowej Polski rozwijała się kultura pucharów dzwonowatych pochodząca z płn. Afryki i płd. części Płw. Iberyjskiego (krewni Basków? Iberów? Berberów?, prawdopodobnie trudniący się handlem, m.in. brązem), która silnie wpłynęła na inne kultury (przede wszystkim na kulturę Sznurowców). Po początkowym krótkim okresie jednolitego rozwoju na wielkich obszarach Sznurowcy ulegli zróżnicowaniu. W okolicach Sandomierza doszło do wykształcenia się kultury złockiej, na podłożu starszej, przedindoeuropejskiej kultury megalitycznej zwanej kulturą pucharów lejkowatych, a także być może wywodzącej się od niej kultury amfor kulistych (przypisywanej także Indoeuropejczykom). Z kolei na Pomorzu rozwinęła się kultura rzucewska, z wyraźnie widocznymi wpływami kultury amfor kulistych oraz kultury ceramiki grzebykowo-dołkowej, przypisywanej ludom uralskim.

Wczesna epoka brązu

Około roku 1850–1800 p.n.e. zapanowała na naszych ziemiach epoka brązu (zob. też tutaj). Teren Polski był już zapewne całkowicie zindoeuropeizowany, a dawna kultura ceramiki sznurowej występowała w nowych odmianach, znanych jako kultury mierzanowicka (Świętokrzyskie, Małopolskie), strzyżowska (Lubelszczyzna, Wołyń), iwieńska (Pomorze, Kujawy, wydaje się być kulturą satelitarną względem kultury unietyckiej i mierzanowickiej), unietycka (Śląsk) i inne. Kultura unietycka, której główny ośrodek znajdował się w rejonie pasma Rudaw, była zapewne związana z Ilirami i Mesapijczykami, którzy na tym właśnie terenie i w tym właśnie czasie mieli mieć swoją praojczyznę. Po ludach tych miało pozostać szereg nazw geograficznych, np. Karpaty (albańskie karpë ‘skała’, związane z plemieniem Karpów, spokrewnionych z Dakami), Tatry (nazwa ta może też mieć etymologię celtycką, por. fr. tertre ‘wzgórze’ z celt., lub dacką, zob. jednak iliryjskiego pochodzenia Trtra w Hercegowinie), Opawa (dopływ Odry, z iliryjskiego *Apāvus, por. Met-apa ‘Międzyrzecze, miejscowość w Etolii’) czy Raba (ilir. Arabō, dziś Raba w Panonii, ‘Polna, rzeka płynąca przez pola orne’ – iliryjskie arab ‘pole’, por. łac. arvum). Trudno natomiast wnioskować o przynależności językowej twórców innych kultur. Zwłaszcza wiązanie pewnych kultur (zwłaszcza kultury iwieńskiej) z przodkami Wenetów już w tym okresie wydaje się nieoparte na żadnych racjonalnych przesłankach.

Od około roku 1600 p.n.e. na obszarach Polski środkowej i wschodniej rozwijała się kultura trzciniecka (zob. też tutaj), którą wiąże się czasem z przodkami Bałtosłowian. Gdyby tak było rzeczywiście, mielibyśmy do czynienia z pierwszą wczesną ekspansją ludów bałtosłowiańskich na zachód. Może jednak byłoby właściwiej mówić o jej nosicielach co najwyżej jako o ludach posługujących się jakimiś językami satəm (a i to tylko przy założeniu, że pierwotnie ludy satəm znajdowały się zarówno w kręgu kultur ceramiki sznurowej, jak i kultur katakumbowych, co nie wydaje się przystawać do faktów językowych). Pokrewne kultury (zespół kultur Trzciniec – Komarów – Sośnica) rozwijały się po Kijów. Jak się wydaje, ten zespół kultur powstał w wyniku nałożenia się wpływów indoeuropejskich (ceramika sznurowa) na uralskie (ceramika grzebykowo-dołkowa).

Kultury mogiłowe i popielnicowe epoki brązu

Geneza kultur mogiłowych nie jest jasna. Możliwe, że powstały około 1700 roku p.n.e. w basenie środkowego Dunaju w wyniku napływu uzbrojonej w brązowe miecze ludności z północnego zachodu. Przynależność etniczna tych ludów nie jest jasna, istnieją hipotezy wiążące je z grupą italoceltycką (może więc z Wenetami) lub (blisko spokrewnioną) iliro-mesapijską. Po pewnym okresie rozwoju kultura ta zaczęła ekspandować i, rozwinięta i zmieniona jako kultura pól popielnicowych, objęła wielkie obszary Europy.

Od połowy II tysiąclecia p.n.e., być może w wyniku najazdu od południa ludów kultury mogiłowej, na ziemiach objętych wcześniej kulturą unietycką, jak płd.-zach. Polska i Brandenburgia, rozwinęła się kultura przedłużycka. 200 lat później możemy mówić już o popielnicowej kulturze łużyckiej, która objęła większość ziem Polski, wsch. Niemcy, Czechy i Słowację, a więc także obszar zajęty wcześniej przez kulturę trzciniecką. Istnieją hipotezy przypisujące tę kulturę Wenetom (którzy w takim wypadku zajęliby miejsce wczesnych Bałtosłowian, odseparowując ich pozostałe na wschodzie grupy od Germanów). Kultura ta przetrwała przez tysiąc lat, do ok. 500–400 p.n.e., ulegając dopiero naporowi irańskich Scytów. Jeśli założyć dodatkowo, że twórcami kultury trzcinieckiej byli Bałtosłowianie (co nie jest pewne), przybycie Wenetów odseparowałoby ich na długie wieki od Germanów, co wystarczyłoby do wyjaśnienia rozbieżności między językami tych dwóch grup.

W czasie, gdy kwitła kultura łużycka, Ilirowie i plemiona pokrewne miały (jakoby do XI wieku p.n.e.) zająć zachodnią część Bałkanów; sto lat później należący do grupy tej Japygowie i Mesapiowie pojawili się w italskiej Apulii. Sami Ilirowie około roku 1000–900 p.n.e. mieli zamieszkiwać obszary dzisiejszej Austrii i zach. Węgier, gdzie stworzyli trwającą przez następne pół tysiąca lat kulturę wschodniohalsztacką (dalej na zachód formowała się kultura zachodniohalsztacka, przypisywana Celtom). Paniliryści uważają, że Ilirowie zajęli wówczas ogromne obszary Europy od Grecji po Galię i Bałtyk. Ich poglądy opierają się na analizie zasięgu nazw geograficznych, którym przypisywane jest pochodzenie iliryjskie. W rzeczywistości chodzi tu o tzw. toponimię staroeuropejską, którą można przypisać jakiemuś ludowi indoeuropejskiemu, ale z powodu ówczesnego podobieństwa języków nie sposób ustalić, jakiemu dokładnie. Można więc śmiało postawić hipotezę, że przynajmniej niektóre partie tego obszaru zamieszkiwali w rzeczywistości Wenetowie lub ludy im pokrewne. Późniejszą obecność Wenetów w co najmniej 3 różnych miejscach można wyjaśnić późniejszymi przemieszczeniami się ludności wskutek naporu Celtów, kolejnego ekspansywnego plemienia.

Epoka żelaza

Nadejście epoki żelaza (ok. roku 800–700 p.n.e.) zmodyfikowało kulturę łużycką, lecz jej nie unicestwiło. Na Pomorzu Wschodnim od roku 550 p.n.e. rozwijała się pokrewna łużyckiej kultura pomorska (wejherowsko-krotoszyńska, kultura urn twarzowych), wyrosła ze starszej kultury urn domkowych. Być może powstała ona w wyniku nałożenia się wpływów etruskich na łużyckie. Etruskowie w tym czasie zajmowali się przypuszczalnie wymianą towarową między różnymi częściami Europy i nie jest wykluczone, że dotarli w swych wędrówkach aż nad Bałtyk.

Najazd Scytów około 500 p.n.e. kończy okres świetności kultury łużyckiej. Kultura pomorska nie tylko najazd ten przetrwała, ale i rozszerzyła się na Wielkopolskę i inne obszary dzisiejszej Polski. Bardzo prawdopodobne, że pewien odłam nadbałtyckich Wenetów zajął lesiste obszary Ukrainy i Białorusi od środkowego Bugu i Prypeci po ujście Berezyny do Dniepru, gdzie od schyłku III w. p.n.e. do II w. n.e. rozwijała się kultura zarubiniecka. Tereny te zajmowali wcześniej Scytowie, co znalazło odbicie w kształcie tej kultury. Obszar zajęty przez Wenetów mógł zatem sięgać daleko na wschód, a po tamtejszej ich gałęzi mogły pozostać nazwy rzeczne Wiata (lewy dopływ Dźwiny), Wiacza (lewy dopływ Świsłoczy, prawego dopływu Berezyny, prawego dopływu Dniepru), lit. Ventà (rzeka wpadająca do Zat. Kurońskiej).

Załamanie się istniejącej od tysiąca lat (wenetyjskiej?) kultury na pozostałych obszarach umożliwiło ekspansję innych ludów – Celtów (kultura lateńska rozwijająca się od IV wieku p.n.e. m.in. w południowej Polsce, wpływy celtyckie istniały też w kulturze zarubinieckiej) i Germanów. Germańskiego pochodzenia była kultura jastorfska rozwijająca się początkowo w północnych Niemczech (od VI w. p.n.e.), potem z ekspansją na Pomorze (w III–I w. p.n.e.), zob. mapka (z błędną nazwą Jasfor zamiast Jastorf). Germańska, choć z wpływami celtyckimi, była także kultura przeworska istniejąca od 200 p.n.e. w środkowej i południowej Polsce, prawdopodobnie stworzona przez Wandalów, których etnonim, jak wspomniano wyżej, może mieć związek z Wenetami – Wenedami – Wendami. Około roku 150 p.n.e. na Pomorzu Wsch. występuje już oksywska kultura jamowa, którą w I wieku n.e. zastąpiła kultura wielbarska wiązana z Gotami. O Gotach, być może jako o poddanych Wenetów, pisze już Ptolemeusz („nad rzeką Wistulą [mieszkają] pod Wenedami Gythoni” – przekład własny z greckiego; por. jednak w polskim wydaniu Geografii: „Z mniejszych zaś ludów siedzą w Sarmacji Gytonowie koło rzeki Wistula, poniżej Wenedów (…). Bardziej ku wschodowi od wymienionych siedzą poniżej Wenedów: Galindowie, Sudinowie i Stawanowie aż do Alanów”). Ludność oksywskiej kultury jamowej można utożsamić z Wenetami Ptolemeusza – zgadza się zarówno czas, jak i lokalizacja.

W kręgu hipotez „wenetologicznych”

Ślady po Wenetach nadbałtyckich

O pobycie nad Bałtykiem Wenetów pokrewnych językowo Wenetom nadadriatyckim przekonuje nas analiza nazw topograficznych.

To właśnie Wenetom można zapewne przypisać szereg przypuszczalnych starych zapożyczeń w językach słowiańskich, mających odpowiedniki italskie. Należą tu takie wyrazy, jak bierwiono, -cząć (począć, zacząć), dług, garnek, gołoledź, gospodarz, gość, gród, kosz, mieć (jąć, imać), pasterz, pleść, słaby, słać (ścielić), a także być może wiele wyrazów stanowiących tzw. słownictwo północno-zachodnie, np. bagno, bieluń, bób, bóść, broda, brodaty, cały, ciosło, drąg, drozd, gładki, głowa, gołąb, jabłko, kuć, leniwy, lico, łgać, mech, miedź, morze, olcha, owies, prosię, siać, siec, szczyt, szerszeń, trącić, trud, wiara, wieprz, władać, ziarno. Szczególnie interesujące są wypadki, gdy wyraz mający odpowiedniki italskie jest dubletem wyrazu odziedziczonego, obecnego w bałtyjskim. Tu należą np. biodro, dziecię, gąsior, gołąb, jagnię, kobyła, lato, lewy, łuna, młot, palec, paść (wypasać), prawy, siekiera, węgieł, widły. Być może to właśnie z języka wenetyjskiego zostały też zapożyczone przynajmniej niektóre wyrazy słowiańskie z rozwojem kentumowym.

Etymologia nazwy

Nazwa Wenetowie nie ma etymologii słowiańskiej, germańskiej (por. tutaj) ani czysto łacińskiej (łac. przymiotnik venetus oznacza ‘niebieski’ lub ‘niebieskooki’, ale jest zapewne przeniesiony z nazwy własnej Wenetów), za to doskonale tłumaczy się na gruncie języka wenetyjskiego. Trzeba pamiętać, że nazwy indoeuropejskich plemion oznaczały najczęściej po prostu ‘swoi’ (np. Szwabi, Szwedzi), ‘ludzie, lud’ (np. Żmudzini, Teutoni) lub ‘współplemieńcy’ (np. wal. Cymru, Cymraeg < *kombrogī). Również nazwa Wenetów należy do tej grupy. Zawiera ona rdzeń *wen- widoczny w germ. wini ‘przyjaciel’, łac. venus ‘miłość’, a zwłaszcza celt. veni- ‘ród, rasa, rodzina, pokrewieństwo’ (gal. Venicarus, stir. fin, bretoń. gwenn), oraz przyrostek -eto-, taki sam jak w imieniu Vercingetorix. A zatem Veneti to po prostu ‘współrodowcy’.

Postać Wenedowie jest germańskiego pochodzenia i musi być bardzo dawna, gdyż powstała w efekcie pierwszej przesuwki germańskiej (nieprecyzyjnie datowanej między 2000 a 500 p.n.e., bliższej raczej tej drugiej dacie) określonej regułą Raska-Grimma. Zgodnie z nią, nastąpiło przejście *-t- > *-þ-, tj. *wenet- rozwinęło się w *weneþ-. Następnie doszło do udźwięcznienia szczelinowej po sylabie nieakcentowanej określonej regułą Vernera (*-þ- > *-ð-, a więc *wéneþ- > *wéneð-). Ostatecznie szczelinowa regularnie przeszła w zwartą: *wéneð- > *wéned-. W wyniku dalszych przemian charakterystycznych dla języków germańskich (przegłosu e > i) należałoby oczekiwać form *wened- > *wenid- > *wind- i rzeczywiście, w języku niemieckim znajdujemy formę Winden oznaczającą Słowian pomorskich. Inna niemiecka forma, Wenden, świadczy o istnieniu obocznej formy *wend-, bez -e- między -n- a -d-, które wywołałoby przegłos e > i.

Bałtowie i Słowianie musieli zetknąć się bezpośrednio z nazwą Wenetów i to zapewne w wersji oryginalnej, niezgermanizowanej, zawierającej -t-, a nie -d-. Zanik -e- w drugiej sylabie (*wenet- ~ *went-) nie był tu zwykły i mógł mieć swoje źródło bezpośrednio w wenetyjskim. Wyżej wspomniano o łotewskich miastach Wenden i Ventspils (nazwa ta znaczy miasto Wentów). W słowiańskim pierwotne *went- regularnie rozwinęło się w *vęt-. Postać ta zawarta jest w słowiańskim etnonimie Wiatycze i w imieniu Wiatko. W kontekście tym zastanawia inny etnonim, Wieleci, o którym więcej w innym artykule. Tam też więcej informacji o możliwym związku obu tych etnonimów ze słowiańskimi przymiotnikami o znaczeniu ‘wielki’.

* * * *

Ciąg dalszy artykułu zawiera m.in. informacje o pomysłach autorów książki Veneti: naši davni predniki (w wersji angielskiej: Veneti. First Builders of European Community) oraz szczegółowe omówienie książki o Wenetach pióra Marka Gędka, wydanej w 2014 roku. Na końcu zamieszczono wykaz podstawowej literatury i spis linków.

Spis treści Część następna