Artykuł został opublikowany także na portalu JustPasteIt (dawniej Eioba).
Wersja z 2020-07-24

Spis treści Część następna

Grzegorz Jagodziński

Jakie związki łączą słowiański
z innymi językami IE?

1 – 23

Uwagi wstępne o rodzajach związków językowych

Zagadnienie kontaktów językowych wymaga kilku uwag wstępnych. Przede wszystkim trzeba wyjaśnić, że grupy etniczne to zbiorowiska ludzkie połączone wspólnym językiem, a niekoniecznie wspólnym pochodzeniem w sensie biologicznym. Zagadnienie to przedyskutowano szczegółowo w innym miejscu. Dzisiejsi Słowianie to biologicznie w dużym stopniu potomkowie ludności przedindoeuropejskiej, wenetyjskiej, germańskiej, trackiej czy turkijskiej, co jednak nie zmienia faktu, że w nieodległej przeszłości tworzyli wspólnotę językową i kulturową. Przodkowie biologiczni nie muszą być więc tożsami z przodkami językowymi.

W przeszłości zdarzało się, że syn mówił innym językiem niż ojciec lub matka, a nawet niż każde z rodziców. Jego przodkiem językowym był wówczas sąsiad, a nie przodek biologiczny. Proces ten zachodzi zresztą do dziś. „Czystej krwi” Polacy osiadli na emigracji często nie są w stanie przekonać swoich dzieci, a zwłaszcza wnuków, do nauki języka polskiego, który staje się dla nich językiem obcym. Mimo więzów krwi trudno zaliczać ich wciąż do Polaków (czy szerzej do Słowian). Choćby właśnie z tego powodu w badaniu historii Słowian należy bezwzględnie odrzucić wszelkie związki o charakterze biologicznym, i skoncentrować się jedynie na języku i innych obszarach kultury.

Przejawy ewolucji języka

Język zmienia się w czasie, nawet za życia jednego pokolenia. Dziś w środkach masowego przekazu roi się od słów, których na pewno nie zrozumieliby ci, którzy odeszli od nas stosunkowo niedawno. Ich mowa momentami wydawałaby się z kolei dziwna najmłodszym. Język wchłania bowiem w siebie nowe wyrazy, i jednocześnie pozbywa się innych.

Nie jest to jednak jedyny przejaw ewolucji języka. Wyrazy zmieniają bowiem swoją wymowę, a z istniejących słów tworzone są nowe, dotąd nieznane. Dźwięk zapisywany literą „ł” jeszcze nie tak dawno wymawiano dość powszechnie zupełnie inaczej niż dziś – w czasie jego artykulacji koniuszek języka dotykał górnych zębów. Dziś taka zębowa wymowa odchodzi w zapomnienie, utrzymując się tylko w niektórych regionach kraju w tzw. mowie wiejskiej, a poza tym powszechnie słyszy się tylko wymowę wargową, zwaną jeszcze niedawno pogardliwie wałczeniem.

Ze starej leksyki i z nowszych zapożyczeń stale tworzone są nowe wyrazy. Zapożyczyliśmy co prawda wyraz komputer (w zasadzie z angielskiego, ale pod dużym wpływem łaciny, zwłaszcza w odniesieniu do wymowy), jednak już wyrazy komputerowy czy komputerowiec to rdzennie polskie twory językowe, jedynie oparte na rdzeniu obcego pochodzenia.

Jeszcze innym przejawem zmian językowych są przesunięcia znaczeniowe wyrazów. Na przykład czerstwy ma wydźwięk pejoratywny, gdy mowa o pieczywie, ale już w znaczeniu przenośnym niekoniecznie (może oznaczać ‘zdrowy, krzepki’). Dla Czechów podobnie brzmiący wyraz określa akurat świeże pieczywo, co bywa przyczyną zabawnych nieporozumień.

Zmiany języka bywają znacznie bardziej złożone. Słowo rozgrzeszyć kojarzy się nam dziś nieodparcie z uwalnianiem kogoś od grzechów. Tymczasem wyraz ten brzmiał pierwotnie rozrzeszyć. lecz upodobniono go do wyrazu grzech, zupełnie innego pochodzenia. Samo rozrzeszyć znaczyło zaś tyle, co ‘rozwiązać’, i było pokrewne wyrazowi rzesza.

Inny przykład zmiany semantycznej pokazuje czasownik żegnać, oznaczający dziś czynności związaną z sytuacją, gdy ludzie zamierzają się rozstać. Ciekawe, że bywa on wręcz nieprzetłumaczalny na inne języki (angielski na przykład w ogóle takiego pojęcia nie ma). A przecież tak naprawdę żegnać nie znaczy ‘mówić «do widzenia»’, ale ‘czynić znak’ (krzyża, choć pierwotnie niekoniecznie). Dziś termin pożegnanie niesie znaczenie, którego jeszcze nie tak dawno w ogóle nie miało.

Z dotychczasowych rozważań płyną następujące wnioski:

  1. biologiczni przodkowie dzisiejszych Słowian niekoniecznie musieli mówić wcześniejszą formą np. języka polskiego; niektórzy mogli używać dawnego niemieckiego, łaciny czy tatarskiego;
  2. przodkowie językowi (niekoniecznie tożsami z przodkami biologicznymi) jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt pokoleń temu używali mowy, która dziś byłaby mało zrozumiała;
  3. języki dziś odrębne, np. polski i czeski, kiedyś nie różniły się od siebie niczym, a językowi przodkowie Polaków i Czechów stanowili jeden etnos, mówiący jednym wspólnym językiem;
  4. niektóre wyrazy współczesnego języka polskiego wywodzą się bezpośrednio od wyrazów języka naszych przodków językowych sprzed kilkuset czy kilku tysięcy lat; tworzą one słownictwo odziedziczone; związki między tymi wyrazami a formami będącymi dziś w użyciu określa się jako genetyczne;
  5. inne wyrazy współczesnego języka to zapożyczenia z języków obcych; były one zupełnie nieznane naszym przodkom (językowym); warto uświadomić sobie, że dostatecznie dawne zapożyczenie może dziś niczym nie odróżniać się od wyrazów odziedziczonych, więc pojęcia „odziedziczony” i „zapożyczony” są względne – a dokładniej pojęcie „odziedziczony” zawsze implikuje jakiś horyzont czasowy (stąd mówimy o wyrazach odziedziczonych po epoce prasłowiańskiej czy praindoeuropejskiej);
  6. istnieją w końcu wyrazy tworzone w różnych epokach z innych wyrazów, bądź to odziedziczonych, bądź to zapożyczonych, a także wyrazy wymyślone, np. nowe wyrazy dźwiękonaśladowcze; te z nich, które utworzono dostatecznie dawno, możemy uznać w konkretnej analizie za odziedziczone.

Pojęcie związków łączących języki słowiańskie z innymi językami indoeuropejskimi jest więc niezbyt precyzyjne. Nawet pomijając fakt, że w przeszłości wielu ludzi niebędących Słowianami z pochodzenia mogło ulegać slawizacji, przejmując język swoich powinowatych czy też sąsiadów, co też przecież tworzyło specjalnego rodzaju związek, i tak pozostają jeszcze co najmniej dwa zjawiska. Mianowicie:

Przedmiotem rozważań w tym artykule będą tylko związki genetyczne, na podstawie których postaramy się wyciągnąć wnioski na temat przeszłości Słowian. Zapożyczeniom poświęcono natomiast inny artykuł.

Słownictwo bałtosłowiańskie

Badając odziedziczone słownictwo indoeuropejskie przede wszystkim łatwo zauważyć, że istnieje spora grupa wyrazów, dla których brak odpowiedników poza germańskim i bałtosłowiańskim. Bańkowski podaje przy tym (tom I, str. XXXI), że „odpowiedniki leksykalne germańsko-słowiańskie są trzykrotnie liczniejsze niż litewsko-słowiańskie”, szkoda jednak, że stwierdzenia tego nie uzasadnia (zresztą podobnie, jak i masy innych stwierdzeń, które zawarł w swoim „Słowniku”). Te szokujące dane są podejrzanie zgodne z jego niedogmatycznymi teoriami. Zamiast tych wziętych nie wiadomo skąd wyliczeń, Smoczyński w II tomie „Języków indoeuropejskich”, str. 826 n, podaje za Stangiem rzetelny wybór z listy 188 leksemów, z których:

— 68 występuje tylko w germańskim, bałtyjskim i słowiańskim,
— 66 tylko w germańskim i bałtyjskim,
— jedynie 58 tylko w germańskim i słowiańskim.

Dla porównania Sławski za Lehrem-Spławińskim zliczył:

Smoczyński podaje, za Trautmannem, wybór z listy 200–300 wspólnych rzeczowników bałtosłowiańskich (rdzenie mogą niekiedy dać się odnaleźć w innych językach IE, ale już nie te konkretne wyrazy), np. (część z innych źródeł, w tym z pracy Gołąba 2004):

Uwaga: kilka leksemów (*budel-, *ež-, *gālwā-, *geležō-, *lak-, *malda-, *ōlek-,*rēita-) powtarza się w ormiańskim, kilka następnych w trackim.

Słownictwo germańsko-bałtosłowiańskie

Wśród leksemów znanych w językach germańskich i bałtosłowiańskich można wymienić (w rekonstrukcji przyjęto m.in. *a < IE *o):

Uwaga: tzw. słownictwo północno-zachodnie, wspólne nie tylko dla germańskiego i bałtosłowiańskiego, ale i italoceltyckiego, omówiono osobno.

Wspólne słownictwo germańsko-bałtyjskie

Istnieją wyrazy znane tylko w językach germańskich i bałtyjskich (wśród nich zwracają uwagę wyrazy wyłącznie germańsko-pruskie); poniżej na pierwszym miejscu podano formy pragermańskie:

Uwaga: kilka przykładów powtarza się także w językach starobałkańskich. Omówiono je niżej.

Słownictwo słowiańsko-germańskie

Wśród wyrazów słowiańsko-germańskich wymienia się:

Jak widać, leksykalnych odpowiedniości słowiańsko-germańskich nie jest szczególnie dużo, a i tak większość z nich jest wątpliwa z takich czy innych powodów. Część to nie wspólne innowacje leksykalne, a wynik dawnych równoległych zapożyczeń (np. z języka italskich Wenetów, zob. niżej). Zbieżności tych nie należy mieszać z nowszymi zapożyczeniami, omówionymi w innym artykule.

Germańsko-bałtosłowiańskie zbieżności gramatyczne

Między językami germański, bałtyjskimi i słowiańskimi (określane łącznie jako północnoindoeuropejskie) można też znaleźć zbieżności gramatyczne, pochodzące najprawdopodobniej z czasów, gdy PIE dialekty, z których rozwinęły się te 3 grupy językowe, sąsiadowały ze sobą.

  1. Brak odróżnienia IE *a od *o (podczas gdy i były pierwotnie rozróżniane, co zasadniczo zachował litewski), przy tym zamiana IE w *a (zmieszanie z pierwotnymi *a i *o) w sylabie początkowej i całkowita redukcja tego dźwięku w sylabach dalszych, np. PIE *dhug(h)əter- > goc. daúhtar, lit. duktė̃, scs. dъšti wobec gr. thygátēr, skr. duhitár-.
  2. Sonanty rozwijają się tak samo przed spółgłoską i przed samogłoską (co możliwe po zaniku laryngalnej). Rozwój jest niezależny od obecności laryngalnej, przy czym w BS pozostają różnice intonacyjne.
  3. Najbardziej znaną cechą jest występowanie spółgłoski -m- w końcówkach deklinacyjnych tam, gdzie inne języki wykazują -bh-, np. dat.pl. goc. nahtim, lit. naktìms, scs. noštьmъ, pol. nocom, por. łac. noctibus, skr. naktibhyaḥ, gr. instrumentalne -phi. Ślady końcówek z -bh- zachowane są tylko w zaimkach (por. pol. ciebie, tobie).
  4. W grupie -rn- przed spółgłoską drugi element ma funkcję sylabiczną, np. goc. drunkum ‘piliśmy’ (< PIE *dhrng-), lit. krintù ‘zginam’, scs. kręnǫti (w pol. tylko kręcić; < PIE *krnt-), por. skr. kr̥ntáti.
  5. Dawna partykuła *ḱi funkcjonuje jako zaimek wskazujący, por. goc. himma daga ‘dziś’, lit. šìs, scs. , pol. do siego roku, dziś, latoś.
  6. Przymiotniki tworzy charakterystyczny przyrostek *-isko-, np. goc. gudisk, lit. diẽviškas, scs. božьskъ ‘boski’.
  7. Pełne dziesiątki nie są wyrażane starymi liczebnikami IE (może z wyjątkiem ros. девяносто), lecz przy pomocy nowych formacji w rodzaju goc. þreis tigjus ‘30’, lit. trýs dẽšimtys, scs. trije desęte, tri desęti, pol. trzydzieści, por. łac. trīgintā.
  8. We wszystkich 3 grupach istnieje wspólny liczebnik dla wyrażenia ‘1000’, który można rekonstruować jako *tūtḱmti-: goc. þūshundī, lit. tū́kstantis, scs. tysǫšti.
  9. W grupie germańskiej i bałtyjskiej podobnie tworzone są liczebniki ‘11’ i ‘12’, zob. wyżej;
  10. Ponadto w grupie germ. i słow. istnieją pary czasowników nieprzechodnich na -ne- i przechodnich na -ei-, np. goc. usgeisnan : usgaisjan ‘przestraszyć się : przestraszyć’, scs. užasnǫti sę : užasiti.

Bałtosłowiańskie zbieżności gramatyczne

Szczególnie wiele innowacji fonetycznych i gramatycznych łączy języki bałtyjskie i słowiańskie, i fakt ten ostatecznie rozstrzyga o ich łączności genetycznej. Zwolennicy przeciwstawnego poglądu (jak A. Bańkowski, H. E. Mayer) fakty te ignorują (najczęściej nawet nie wzmiankując ich w swoich pracach) z niewiadomych powodów.

  1. Wszystkie spółgłoski uległy palatalizacji przez następujące *j. Pierwotny dyftong *eu rozwinął się wcześniej w *jau, a powstałe w ten sposób *j również uczestniczyło w palatalizacji.
  2. Dawne PIE sonanty uległy rozszczepieniu na *im|*um, *in|*un, *il|*ul, *ir|*ur. Zakłada się, że postacie z *u występowały pierwotnie tylko po tylnojęzykowych, co jednak zatarła analogia. Istnieje też możliwość, że w języku prabałtosłowiańskim ani w dialektach PIE, z których się rozwinął, nigdy nie doszło do powstania sonantów, a powstałe pary są wynikiem redukcji nieakcentowanych protoindoeuropejskich grup *em|*om itd. Warto zwrócić przy tym uwagę, że zredukowane PIE *e, *o (zmieszane z *a) dają w prabałtosłowiańskim *i, *u, w wyniku czego rozwijają się alternacje *e : *i oraz *a : *u, nieznane w innych językach IE. Por. np. PS *žerti : *žьrǫ (choć w lit. gérti : geriù z inną budową czasu teraźniejszego, por. jednak gìrtas ‘pijany’).
  3. Dawne (rzadkie) połączenia *i, *u + *m, *n, *l, *r pierwotnie zachowały w BS odrębność, przy czym *in, *un wykazywały wcześnie tendencję do rozwoju w długie *ī, *ū, por. polskie ryś < *lūši- wobec gr. lynks, PIE *lu-n-ḱ- (*luḱ-n- ?).
  4. PIE połączeniom sonant + laryngalna odpowiadają połączenia *īm|*ūm, *īn|*ūn, *īl|*ūl, *īr|*ūr (dawna długość zachowana jest do dziś w postaci intonacji akutowej w litewskim czy serbsko-chorwackim).
  5. Z PIE połączeń samogłoska + m, n, l, r, j, w + laryngalna powstały długie dyftongi (*ēm, *ām itd.), a śladem dawnej długości jest odpowiednia intonacja zachowana w pewnych językach do dziś. Inne języki IE zatraciły tego rodzaju różnice intonacyjne.
  6. Akcent cofał się z samogłoski krótkiej na poprzedzającą grupę samogłoska (dwugłoska) + laryngalna, powodując jej intonację akutową, np. s-ch. zȅt ‘zięć’, lit. žéntas wobec gr. gambrós (nie jest jasne, czy w IE rdzeń miał tu rzeczywiście postać *ǵenH-, a forma grecka jest wynikiem zaniku laryngalnej przed płynną, czy też wyraz uległ w BS wpływowi rdzenia *ǵenH3- ‘znać’), lit. kárvė ‘krowa’, ros. koróva wobec gr. kera(w)ós ‘rogaty’ (IE kentum *kerHwó-). Przy braku laryngalnej intonacja pozostawała cyrkumfleksowa, nie było też przesunięcia miejsca akcentu, np. ros. zub, zúba ‘ząb’, s-ch. zȗb, zȗba wobec gr. gómphos ‘sworzeń’, skr. jámbha- ‘ząb’.
  7. Dawne PIE preglottalizowane dźwięczne *b (o ile istniało), *d, *ǵ, *g (i zmieszane z nim *gʷ) rozwinęły się w grupy z laryngalną *Hb, *Hd, *Hǵ, *Hg, czego efektem było wzdłużenie poprzedzającej samogłoski i jej akutowa intonacja (reguła Wintera). W wyniku tej zmiany IE rdzenie *ed- ‘jeść’, *sed- ‘siedzieć’ mają w bałtosł. postać *ēd-, *sēd-. Wzdłużenie wynikające z omawianej reguły wykazuje także zaimek 1 osoby, scs. azъ < *ězu wobec łac. ego, gr. egō itd. W czasownikowym rdzeniu *bēg- (pol. biegać) doszło prawdopodobnie do redukcji dyftongu: PIE *bheug- > *bheuHg- > *bēg-.
  8. Morfologicznemu wzdłużeniu ulegały liczne formacje, m.in. iterativa z przyrostkiem *-āje, w tym także formacje zawierające stopień redukcji, skąd alternacje *i : *ī, *u : ū, np. *suptei : *sūpātei, lit. sū́poti ‘potrząsać’, pol. sypać, a nawet całe łańcuchy alternacji *e : *i (stopień redukcji, p. wyżej) : (wzdłużony stopień redukcji), dobrze zachowane w scs. Wzdłużeniu ulegał też stopień zerowy w formacjach typu *wīdētei (lit. pavydė́ti ‘zazdrościć’, pol. widzieć), *dūsētei (lit. dūsė́ti, pol. dyszeć), *kūpētei (lit. kūpė́ti, pol. kipieć). Niejasne (może spowodowane analogią) jest wzdłużenie w rdzeniu *sēk- ‘siec, ciąć’.
  9. Zastąpienie dawnego gen.sg. tematów na -a- (IE -o-) przez ablativus. Dawny dopełniacz jest jednak zachowany w pruskim (końcówka -as), który w ogóle wykazuje nieco mniej podobieństw do słowiańskiego (za to szereg dodatkowych zbieżności z germańskim).
  10. Wytworzyły się abstrakta odwerbalne z przyrostkiem *-ima-, np. lit. piešìmas ‘rysowanie’, scs. pisьmo ‘pisanie’.
  11. Innym BS przyrostkiem abstraktów jest *-ībā (PS *-ibā), np. lit. ganýba ‘wypas’, PS *gonьba ‘polowanie, pogoń’.
  12. Nazwy działacza z przyrostkami *-āja-, *-ēja-, np. lit. artójas ‘rolnik’, scs. ratajь, lit. siuvė́jas ‘szewc’, PS *šьvějь (zachowane w staroruskim). W greckim formacji tej odpowiadają rzeczowniki na -ētēs, w rodzaju poiētḗs.
  13. Nazwy działacza z przyrostkiem *-ika-, np. lit. siuvìkas ‘szewc’, PS *šьvьcь.
  14. Nazwy zdrobniałe z przyrostkiem *-ītija- (PS *-ītja-), np. lit. sūnýtis ‘synek’, scs. otročištь ‘chłopczyk’, pol. dziedzic, księżyc.
  15. Toponimy tworzone przyrostkami *-iska-, *-iskija-, por. lit. Kùpiškis ‘miejsce nad rzeką o nazwie Kupà’, strus. Polotьskъ (Połock) od rzeki Polota, por. też polskie -isko, dawne -iszcze (*-īska-, *-īskja-).
  16. Złożona odmiana przymiotnika określonego z zaimkiem *ja (IE *jo-) jako postpozycją, np. lit. geràs-is, scs. dobrъ-jь.
  17. Przyrostek *-ininka- (skąd *-inīka-, ale w liter. lit. -ininkas, łot. -ieks), np. lit. dial. arklinỹkas ‘stajenny’, scs. dlъžьnikъ ‘dłużnik’.
  18. Stopień wyższy z sufiksem *-ējas- : *-ējās-, np. lit. superlativus geriáus, scs. starějь, ż. starějьši (z uogólnieniem stopnia redukcji).
  19. Liczebnik ‘9’ ma nagłosowe d- w miejscu IE n- (wpływ ‘10’?): PS *devętь, lit. devynì; pruski zachował formę newīnts.
  20. Formy przypadków zależnych zaimka 1. osoby oparte na *men- ~ *man-, np. gen. lit. manę̃s, scs. mene.
  21. Zastąpienie zaimka wskazującego IE *so, *sā przez *tas, *tā: lit. tàs, tà, scs. tъ, ta.
  22. Czasowniki na *-auje- : *-awā- w miejsce IE formacji atematycznych z przyrostkiem *-u-, np. lit. keliáuja ‘podróżuje’ : keliãvo ‘podróżował’, psłow. *kupujetь ‘kupuje’ : *kupova ‘kupował’.
  23. Nowy czas przeszły (praeteritum) z przyrostkami *-ā, *-ē, dobrze zachowany w bałtyjskim (gdzie wyparł całkiem dawny aoryst sygmatyczny) i częściowo także w słowiańskim, np. lit. pir̃ko ‘kupował’ : per̃ka ‘kupuje’, scs. pьsa, aoryst ‘pisał’ : pišetъ ‘pisze’; lit. vẽdė ‘wiódł’, scs. imperfekt veděaxъ (formacja złożona, w pierwszym członie dawne praeteritum *vedě).
  24. Przypadki zależne imiesłowów tworzone z przyrostkiem *-ja-, np. gen.sg. lit. nẽšančio, scs. nesǫšta ‘niosącego’, lit. nẽšusio, scs. nesъša ‘tego, który niósł’.
  25. Niezwykła postać czasownika ‘dać’, opartego na PIE *didoH- : *didə-, który w BS odmienia się, przybierając w czasie teraźniejszym formy *dōdmi, *dōdsi, *dōsti, *dōdme itd., por. stlit. duosti, scs. dastъ ‘daje, da’.

Argumenty przeciwników pokrewieństwa bałtosłowiańskiego

Przeciwnicy pokrewieństwa bałtosłowiańskiego przemilczają wymienione podobieństwa i powołują się na takie fakty językowe jak:

  1. różnica IE *ā : *ō zanikła w słowiańskim, ale jest zachowana w bałtyjskim (różnica trywialna wynikająca ze zlania się tych samogłosek w słowiańskim już w okresie samodzielnego rozwoju; paralelna zmiana nastąpiła też w języku pruskim wśród języków bałtyjskich);
  2. IE *s w pewnych warunkach (wedle najczęściej podawanej reguły, po *r, *u, *k, *i) rozwija się w x w słowiańskim, podczas gdy w š w bałtyjskim (powoływanie się na tego rodzaju argument powinno być poczytane jako dowód braku wiedzy lingwistycznej – przecież w procesie zmiany szczelinowej zębowej s w welarną x dźwięk typu š musiał występować na pewnym przejściowym etapie, a zatem stan bałtyjski jest po prostu starszy od słowiańskiego; na zahamowanie zmiany w bałtyjskim na pewnym etapie wskazuje też przypuszczalne cofnięcie š > s w wielu pozycjach – faktycznie, zmiana *s > š w bałtyjskim jest w miarę konsekwentna jedynie po *r);
  3. zachowanie IE grupy *sr w bałtyjskim, podczas gdy przechodzi ona w str w słowiańskim (wyjaśnienie jest analogiczne jak w pkt. a);
  4. występuje różnica w rozwoju IE *ks-, które w bałtyjskim daje sk-, natomiast w słowiańskim x- lub sk- (ale przecież rozwój słowiański jest przynajmniej częściowo zbieżny z bałtyjskim);
  5. w słowiańskim obowiązuje „prawo otwartej sylaby”, nieznane w bałtyjskim (gdyby autorzy tego „odkrycia” choćby pobieżnie przejrzeli literaturę podręcznikową dotyczącą tego tematu, dowiedzieliby się zapewne, że omawiana reguła fonetyczna działała bardzo późno, u końca okresu jedności słowiańskiej, a więc jest późną słowiańską innowacją i nie może być dowodem na brak pokrewieństwa bałtosłowiańskiego);
  6. słowiański podlegał trzem palatalizacjom, które nie są znane w bałtyjskim (kolejna słowiańska innowacja, która nie może być brana pod uwagę jako dowód braku pokrewieństwa);
  7. w słowiańskim znajdujemy sufiks *-teli-, którego brak w bałtyjskim; poza PS znany jest w hetyckim (brak jakiegoś sufiksu w jednej grupie przy obecności w innej grupie nie może być dowodem braku ich pokrewieństwa, bo przecież nie wszystkie elementy językowe przechowują się we wszystkich językach potomnych);
  8. podobnie jak hetycki, ale w przeciwieństwie do bałtyjskiego, słowiański używa sufiksu -es- do tworzenia nazw części ciała: *uxo, *oko, *tělo (~ *telo), D *ušese, *očese, *tělese (formy takie zdają się być pozostałością tworów ogólnoindoeuropejskich, są jednak w zaniku i ich ślady spotykamy tylko w pewnych słowiańskich dialektach, np. polski zna co prawda przymiotnik cielesny, który dowodzi istnienia dawnego dopełniacza *tělese, ale nie przechował żadnych śladów oczekiwanych postaci **uszosa, **oczosa (jak niebiosa); w jęz. bałt. mogły więc zaniknąć całkowicie);
  9. liczebniki słowiańskie tworzone są nieznanym w bałtyjskim sufiksem -ti-: pętь, šestь, devętь, desętь (kolejna słowiańska innowacja, polegająca na użyciu dawnych rzeczowników odliczebnikowych o znaczeniu ‘piątka’, ‘szóstka’ itd. w znaczeniu zwykłych liczebników; jej nieobecność w bałtyjskim dowodzi tylko tego, że innowacja ta pojawiła się już po zerwaniu jedności bałtosłowiańskiej);
  10. bałtyjski ma sufiks IE *-mo- w liczebnikach porządkowych, podczas gdy słowiański ma *-wo-, np. lit. pìrmas = scs. prьvъ ‘pierwszy’ (argument ten jest po prostu nieprawdziwy i świadczy o braku rzetelności krytyków pokrewieństwa bałtosłowiańskiego, przecież siódmy, ósmy mają właśnie IE *-mo-!);
  11. liczebniki ‘11’, ‘12’ w bałtyjskim odpowiadają formacjom germańskim, ale nie słowiańskim (istotnie, jest to jedna z szeregu bałtyjsko-germańskich zbieżności językowych, której jednak można przeciwstawić cały szereg zbieżności słowiańsko-germańskich);
  12. zachowanie w pruskim i starolitewskim IE końcówki 1 sg. *-mai (brak śladów tej końcówki w słowiańskim nie dowodzi dokładnie niczego, jak każdy argument ex nihilo; to samo wyjaśnienie można zresztą zastosować do punktu poprzedniego i do uwagi na temat sufiksu *-teli-);
  13. zarówno w bałtyjskim, jak i w germańskim odmiana przymiotników różni się od odmiany rzeczowników i zawiera końcówki zbieżne z deklinacją zaimków (po raz kolejny należy przypomnieć, że istnieją też podobne zbieżności germańsko-słowiańskie; cecha ta mogła rozwinąć się niezależnie w obu grupach, gdyż końcówki zaimkowe są dość powszechnie przenoszone do deklinacji przymiotników, a nawet rzeczowników);
  14. do tworzenia imiesłowów przeszłych słowiański używa sufiksu -l-, nieznanego w bałtyjskim (kolejny argument ex nihilo);
  15. końcówka 1 sg. czasowników tematycznych kontynuuje IE *-ō, podczas gdy w słowiańskim mamy końcówkę -ǫ < *-om (w słowiańskim mamy do czynienia z innowacją powstałą po oddzieleniu od bałtyjskiego);
  16. czasowniki bałtyjskie posiadają infiksy -n- i -st-, których nie ma w słowiańskim (po raz kolejny mamy do czynienia z nierzetelnością lub niewiedzą krytyków jedności bałtosłowiańskiej, przecież infiks -n- występuje w słowiańskim, np. scs. sędǫ : sěsti ‘siąść’, natomiast -st- nie jest infiksem, ale sufiksem, który jest najwyraźniej innowacją bałtyjską rozwiniętą po oddzieleniu się słowiańskiego);
  17. bałtyjski nie odróżnia 3 sg. od 3 pl., podczas gdy słowiański odróżnienie to zachował (kolejna innowacja bałtyjska, której obecność nie przeczy pokrewieństwu bałtosłowiańskiemu, a jedynie dowodzi okresu wspólnego rozwoju języków bałtyjskich);
  18. w bałtyjskim nie ma śladów aorystu sygmatycznego, obecnego w słowiańskim (argument ex nihilo, warto go zestawić ze wspólnymi bałtosłowiańskimi innowacjami w tworzeniu czasu przeszłego, omówionymi powyżej, z których w jasny sposób wynika, że innowacje te wyparły stare czasy przeszłe całkowicie w bałtyjskim, a częściowo w słowiańskim, który w tym punkcie okazał się po prostu bardziej zachowawczy);
  19. bałtyjski posiada przymiotniki z sufiksem -inga-, których śladów brak w słowiańskim (istnienie innowacji w jednej grupie przy ich braku w innej grupie nie dowodzi jeszcze braku pokrewieństwa, poza tym jak się wydaje, na ślady tego sufiksu można jednak w słowiańskim natrafić, choć niekoniecznie w tworach o znaczeniu przymiotników);
  20. w bałtyjskim obecny jest sufiks deminutywny -l-, który w tej funkcji w słowiańskim jakoby nie występuje (kolejny argument ex nihilo, w dodatku nieprawdziwy: ojczulek, matula, czarnula, krasula, deszczułka, guzełek, wierzchołek, synal).

Jak widać z powyższej analizy i dołączonych uwag, nie ma ani jednego dowodu braku pokrewieństwa bałtosłowiańskiego, gdyż lista rozbieżności nie jest jeszcze żadnym dowodem. Niektórzy nie mogą jakoś zrozumieć prostej prawdy, że brak jakiejś cechy o niczym nie świadczy i dlatego generalnie trudniej jest dowieść braku pokrewieństwa niż jego istnienia. Gdyby posługiwać się tą metodą, łatwo można by „dowieść”, że np. polski i rosyjski nie są ze sobą spokrewnione, bo np. w polskim dawne ŕ przeszło w rz, a w rosyjskim nie (tak samo w słowiańskim miały miejsce rozmaite palatalizacje, a bałtyjskim nie).

Dowodem braku bezpośredniego pokrewieństwa języków bałtyjskich i słowiańskich byłoby istnienie języków siostrzanych, tj. najbliższych bałtyckiemu i słowiańskiemu. Należałoby wówczas przytoczyć listę wspólnych innowacji bardziej licznych lub bardziej istotnych niż te, które podaje się dla uzasadnienia pokrewieństwa bałtosłowiańskiego. Co prawda niektórzy przeciwnicy pokrewieństwa bałtosłowiańskiego próbują wskazać Traków jako grupę siostrzaną Bałtów, a Albańczyków jako grupę siostrzaną Słowian, jednak odpowiedniej listy argumentów nie są w stanie przedstawić.

Gdyby nie istniało bliskie pokrewieństwo Bałtów ze Słowianami, nie istniałyby także liczne wspólne innowacje (cechy wspólne dla obu tych grup językowych, tak leksykalne, jak i gramatyczne, niewystępujące ani w prajęzyku, ani w innych językach IE), omówione powyżej. Przeciwnicy pokrewieństwa bałtosłowiańskiego najczęściej do innowacji tych w ogóle się nie odnoszą, co jest koronnym dowodem ich nierzetelności i nienaukowości ich wywodów. Nie jest bowiem sztuką zgromadzić choćby setki argumentów dla poparcia własnej tezy – sztuką jest objaśnienie faktów, które tezy tej nie popierają, w taki sposób, jak powyżej uczyniono z argumentami przeciwników pokrewieństwa bałtosłowiańskiego. A takich objaśnień właśnie tym przeciwnikom brakuje.

Na koniec nie bez znaczenia jest fakt, że tezie o braku pokrewieństwa bałtosłowiańskiego nader często towarzyszą elementy polityczne i nacjonalistyczne, na które w nauce nie ma miejsca (z tego samego powodu z dużym dystansem należy na samym wstępie podejść do tak zwanej hipotezy autochtonicznej pochodzenia Słowian, omówionej i skrytykowanej w innym artykule). Można od biedy zrozumieć urazy Litwinów do Słowian, a zwłaszcza Polaków, wynikające ze złożonej historii obu narodów, nie można jednak zrozumieć prób nadawania naukowego charakteru nacjonalistycznym mitom czyniącym ze Słowian potomków niewolników zdobytych przez Bałto-Traków na przodkach Albańczyków zamieszkujących niegdyś Karpaty (zob. np. tutaj i tutaj) i sławiącym Bałtów jako prawowitych spadkobierców indoeuropejskich bohaterów, zagrażających innym ludom, które zmuszone były błagać o ochronę Imperium Rzymskie.

Spis treści Część następna